Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pijemy więcej, ale legalnie

Sklepy i hurtownie nie nadążają z realizacją zamówień, lubelski Polmos wprowadził trzyzmianowy system pracy, a na bazarach trudno znaleźć wódkę z przemytu. Tak wygląda rynek w miesiąc po obniżeniu akcyzy na alkohol.
Bazar pod Zamkiem w Lublinie. – Nie obniżyliśmy cen, bo by nam się nie opłacało – mówi Wiera z Łucka na Ukrainie. – I teraz trudno coś sprzedać. Mało chętnych na wódkę po 10 zł. Drugi sprzedawca przyjechał ze Lwowa. – Przywiozłem kilka butelek 0,7 litra „Naszej Marki” po 20 zł. Od trzech dni nie sprzedałem żadnej. Na bazarach przy ul. Pocztowej i Ruskiej nie było ani jednego sprzedawcy. A co w sklepach? – We wrześniu sprzedaliśmy niecałe 2 tys. butelek wódki – mówi Sławomir Ziemniewski, właściciel lubelskiego „Świata Alkoholi”. – A w październiku (gdy rząd obniżył akcyzę – red.) poszło już 3 tys. Najlepiej idą półlitrówki, np. „Polowa” czy „Starogardzka”, po 14,60 zł. W zamojskiej „Żabce” podobnie. – Wódka sprzedaje się bardzo dobrze, nawet te droższe marki – mówią pracownicy. – W hurtowniach brakuje jednak najtańszych wódek, o które ciągle pytają klienci – żali się Halina Walczak, kierowniczka chełmskiego sklepu monopolowego. O klienta walczą też producenci, dodając do butelek m.in. darmowe soki czy kieliszki. Potaniały nawet alkohole z importu nie objęte październikową obniżką akcyzy, np. „Johny Walker” czy „Metaxa”. Cenę obniżyli sami producenci. Efekt? – Kiedyś sprzedawaliśmy jedną butelkę „Johny Walkera” na 2–3 dni. Teraz codziennie idą dwie butelki – dodaje Sławomir Ziemniewski. Tylko w ciągu pierwszego tygodnia października Polmos Lublin sprzedał ponad 3 miliony butelek wódki Ideal i Żołądkowej Gorzkiej. – To ponad połowa dotychczasowej średniej sprzedaży miesięcznej – wyjaśnia Ina Boruszewska z Polmosu. – Musieliśmy wprowadzić trzyzmianowy system pracy, nawet w sobotę. Józef Król, zastępca dyrektora Izby Celnej w Białej Podlaskiej: – Należy poczekać 2–3 miesiące na wyciągnięcie wniosków, czy obniżka akcyzy spowodowała zmniejszenie przemytu. Na razie różnice cen alkoholu po obu stron Bugu są wciąż duże. – Czy wzrost produkcji i sprzedaży jest trwały, to pokaże dopiero listopad, pierwszy „normalny” miesiąc po obniżce – zastrzega również Zbigniew Borowy, dyrektor ds. produkcji w lubelskim Polmosie. Jestem mile zaskoczony, że klienci odwrócili się od nielegalnego alkoholu i wracają do sklepów. Boimy się jednak wzrostu liczby pijących i zmiany struktury spożycia, że tańsza wódka wyprze piwo. Poza tym niższa cena sprawiła, że wódka jest teraz bardziej dostępna dla młodych ludzi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama