Azoty Puławy zagrają jutro o godzinie 19 w Zabrzu z Górnikiem
I z pewnością będzie to hit przedostatniej kolejki sezonu zasadniczego. Na koniec, w sobotę, Azotom przyjdzie jeszcze rywalizować u siebie ze Stalą Mielec, a potem czekać na play-off.
- 25.03.2014 15:41

I właśnie miejsce przed drugim etapem rozgrywek zależeć będzie od wyniku dzisiejszej rywalizacji. Oba zespoły sąsiadują w tabeli, zabrzanie są na trzeciej, a puławianie - czwartej pozycji. Ekipy dzieli tylko punkt. W przypadku porażki podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka zamkną sobie drogę do trzeciego miejsca i będą musieli skupić się na obronie czwartej lokaty, dającej rozstawienie przed play-off.
Już od ponad tygodnia zabrzanie solidnie przygotowują się do meczu z Azotami. Gospodarze stawiają sobie za punkt honoru zainkasowanie dwóch punktów.
- Przegraliśmy w pierwszym meczu w Puławach, chcemy rewanżu. Tylko zwycięstwo da nam miejsce na podium po fazie zasadniczej - zapowiadał skrzydłowy Górnika Bartłomiej Tomczak.
- Szykuje się bardzo ciekawe widowisko. Potrzebujemy wsparcia naszych kibiców - zaprasza na stronie internetowej klubu z Zabrza bramkarz Artur Banisz.
Puławianie pojechali do Zabrza we wtorek w dobrych nastrojach. Zespół wygrał rywalizację z United HC Tongeren i jest już w półfinale Challenge Cup.
Okazję do debiutu w barwach Azotów będzie miał nowy bramkarz Rosjanin Vadim Bogdanov. - Vadim bardzo chwali sobie nasze treningi. Czas, aby pomógł swoim nowym kolegom - mówi prezes Azotów Jerzy Witaszek.
- Zabrałem do Zabrza 17 graczy - mówił wczoraj trener puławian Bogdan Kowalczyk. - Na pewno Rosjanin otrzyma szansę gry. Gospodarze mają nad nami przewagę, są bardziej wypoczęci. My ostatnio sporo gramy, zawodnicy mogą być nieco zmęczeni. Nie będzie łatwo wygrać.
- Mamy na tyle szeroki skład, że zmęczenie rozkłada się na cały zespół, więc nie będzie aż tak odczuwalne. Czeka nas jeden z najcięższych meczów w sezonie. Na zwycięstwo będzie mieć decydujący wpływ dyspozycja dnia - twierdzi Piotr Masłowski, rozgrywający Azotów.
Reklama













Komentarze