Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ojciec maltretował niemowlaka. Jest wyrok za okrutne znęcanie

Cztery lata i osiem miesięcy więzienia. Taki wyrok usłyszał 25-letni Sławomir S. za okrutne znęcanie się nad 5-miesięcznym synkiem. U chłopca stwierdzono tzw. zespół dziecka potrząsanego.
Ojciec maltretował niemowlaka. Jest wyrok za okrutne znęcanie
Proces w tej sprawie trwał od maja w Sądzie Rejonowym w Chełmie. Bezrobotny Sławomir S. odpowiadał za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad konkubiną oraz znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim synkiem. Gehenna trwała co najmniej od lipca do października 2012 roku. Chłopiec był maltretowany, kiedy miał zaledwie 5 miesięcy. - Sławomir S. krzyczał i straszył dziecko, szarpał za wózek, w którym leżało, gwałtownie kołysał wózkiem - wylicza Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Sąd uznał również, że mężczyzna wielokrotnie i ze znaczną siłą potrząsał dzieckiem i uderzył jego główką w twarde podłoże. Spowodował w ten sposób szereg krwiaków i krwotok do obu siatkówek w gałkach ocznych. - Takie obrażenia realnie zagrażały życiu dziecka - mówi Beata Syk-Jankowska. - Biegły rozpoznał u chłopca bardzo rzadki tzw. zespół dziecka potrząsanego. Obrażenia z tym związane powstają przy gwałtownym potrząsaniu niemowlęciem, które później wrzuca się lub uderza nim np. o wózek czy kołyskę. Rany nie są widoczne na zewnątrz, ale mogą doprowadzić do śmierci.Chłopiec był w fatalnym stanie. Miał drgawki i wymiotował. Po interwencji babci, u której pomieszkiwali młodzi rodzice, maluch trafił do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie, a następnie do Centrum Zdrowia Dziecka. Sąd uznał, że Sławomir S. znęcał się nie tylko nad dzieckiem, ale i nad swoją konkubiną. Mężczyzna do niczego się nie przyznał. - Wyjaśnił, że 20 października 2012 r. syn wypadł mu na podłogę w czasie karmienia - dodaje Syk-Jankowska. Biegli psychiatrzy orzekli, że Sławomir S. jest poczytalny i wiedział, co robi. W październiku 2012 roku trafił do aresztu, gdzie siedzi do tej pory. Prokuratura domagała się dla niego bezwzględnej kary siedmiu lat więzienia. Sąd skazał go jednak na 4 lata i 8 miesięcy za kratami. - Nie zapadła jeszcze decyzja, co do ewentualnej apelacji. Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku - wyjaśnia Syk-Jankowska. Syn Sławomira S. trafił pod opiekę babci.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama

WIDEO

Reklama