Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przemówienie Lipcowe

Na wstępie pozdrawiam prezydenta Ameryki oraz bohaterski naród amerykański, a także inne narody i rządy zwalczające bezrobocie i miłujące dobrobyt swych obywateli. Dzięki łomotowi, jaki sprawiliście niewiernym w Afganistanie i w Iraku, przy okazji przestawiając im z lekka meble, tysiące bezrobotnych lub licho opłacanych przodowników pracy z Ameryki i Europy znajdą zajęcie przy odbudowie tych dzikich krajów. Inicjatorowi i głównemu wykonawcy łomotu, towarzyszowi prezydentowi B., gratuluję twórczego zastosowania zasady Dzierżyńskiego – Berii: dajcie mi człowieka (Saddama), a ja już znajdę na niego dowody (broń masowego rażenia). Twierdzenia, jakoby tow. B. z góry wiedział, że żadnych dowodów nie znajdzie, bo nie istnieją, są zwykłymi knowaniami wrogów ludzkości, za którymi stoją określone siły i należy dać im odpór. Z okazji Lipcowego Święta pozdrawiam dzielnych działaczy partyjnych z miasta Starachowice. Dzięki waszej aktywnej postawie i doskonałej komunikacji (telefonicznej) na linii góra – dół, imię naszej partii jest dziś rozsławiane przez wszystkich towarzyszy i obywateli w całej ojczyźnie. Radnych miasta Lublina pozdrawiam w tych pięknych dniach Lipcowych i gratuluję im decyzji, otwierającej świetlane perspektywy przed kapitałem brytyjskim i ostatecznie rozwiązującej problem skarłowaciałego handlu rodzimego, będącego niechlubnym reliktem II Rzeczypospolitej i pierwszych lat III. W wyniku tej mądrej decyzji drobniejsi kupcy padną wreszcie jak pies Pluto. I nie przejmujcie się tym, miłujący prawdę lubelscy radni, że niedobrzy ludzie zarzucają wam chwiejność i nadmierną skłonność do rewizji własnych poglądów podczas głosowań w sprawie gruntu dla nowego hipermarketu. Tylko krowa jest w poglądach stała – lubi wyłącznie zielone. Weterynarz wam to mówi! Nadzieję i przyszłość naszą – czyli znaczącą część młodzieży, która kierowała się socjalistyczną maksymą: „Czy się uczy, czy się leży, indeks i tak się należy” bądź szczęście na egzaminach wstępnych jej nie dopisało, przez co nie dostała się na studia dzienne i teraz przeżywa stres w kolejkach, aby zapisać się na zaoczne – pragnę pozdrowić i pocieszyć: zawsze znajdą się samarytanie czuli na waszą martyrologię. Stać przed dziekanatem w kolejce do wiedzy przez cały dzień albo nawet dwa – ach, Boziu ty mój, jakież to nieludzkie! To, że inni z dyskotek, prywatek, pubów i wszelkich przyjemności zrezygnowali przez sześć, osiem, dwanaście miesięcy i wkuwali solidnie, uzyskując oczekiwany rezultat – jest ludzkie i nikogo nie wzrusza. Wielu jeszcze autorów rewelacyjnej socjalistycznej myśli, gestu i czynu zasługuje na Lipcowe pozdrowienie. Ale miejsca brak. Może za rok dostanę talon na większy limit. Albo dodatkowe kartki.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama