Reklama
Bulwar nad Uherką: Stojak na rowery na drzewie, wyrwane ławki
Porysowane stoły pingpongowe, powyrywane ławki, szkło z rozbitych butelek. Tak wygląda bulwar lubiany przez mieszkańców
- 09.04.2014 13:15

Bulwar został oddany do użytku przed trzema laty. Niemal o każdej porze roku można tam spotkać spacerowiczów i rowerzystów.
- Codziennie tu spaceruję i było mi przykro, kiedy w miejscu, w którym lubiłam się zatrzymywać ktoś przewrócił ławkę - mówi chełmianka Izabela Mruk. - Ławka była chyba zabetonowana, ktoś musiał zadać sobie wiele trudu, aby to zrobić.
- Nasi pracownicy codzienne są nad Uherką i zawsze mają tam coś do uprzątnięcia, czy naprawienia - mówi Krzysztof Białowicz, dyrektor MOSiR, który administruje tym obiektem.
- Ostatnio plagą jest wyrywanie aluminiowych listew, którymi wykończone są szachowe i pingpongowe stoły. Na porządku dziennym są porozbijane butelki po alkoholu. Zdarzyło się też, że pracownicy natknęli się na stalowy stojak na rowery zawieszony na drzewie.
Kradzieże aluminiowych listew MOSiR zgłosił już policji. Prawdopodobnie sprawcami w tym przypadku są tzw. złomiarze, których stosunkowo łatwo znaleźć. Trudniej przyłapać na gorącym uczynku kogoś, kto stłukł lampę, wyrwał ławkę, czy złamał drzewko.
Poza pracownikami MOSiR bulwar nadzorują strażnicy miejscy wspomagani przez zainstalowany wzdłuż ścieżki monitoring.
- Patrolujemy bulwar w miarę naszych możliwości - mówi st. insp. Marek Huk. - Praktycznie jesteśmy tam codziennie. Przyłapanie wandali na gorącym uczynku jest trudne, co nie znaczy, że niemożliwe. Dzięki monitoringowi udało nam się na przykład zatrzymać dwójkę młodych ludzi, którzy zamazali farbą kamienne misie ustawione przy ul. Kąpieliskowej i Ogrodowej. Na dodatek strażnicy nie pełnią służby w nocy, tymczasem właśnie po zmroku na bulwarze robi się niebezpiecznie. Dlatego jeśli dyrektor Białowicz musiał nocą wysyłać elektryka, aby usunął awarię, to zawsze z obstawą.
Reklama












Komentarze