Reklama
Odrabianie lekcji Jana Karskiego jest moralnym obowiązkiem
Poseł Ryszard Kalisz wspiera Wiesławę Kozielewską: "To, co robi pani dla godnej pamięci Jana Karskiego, budzi wielki szacunek.
- 02.04.2014 14:00

Ryszard Kalisz spotkał się wczoraj z dr Wiesławą Kozielewską-Trzaską, bratanicą i córką chrzestną Jana Karskiego, bohatera Polski, Stanów Zjednoczonych i Izraela, którego setna rocznica urodzin jest obchodzona w tym roku.
Ryszard Kalisz wyraził głęboki podziw i szacunek dla wojennej misji bohaterskiego emisariusza Polski Podziemnej i Rządu RP na Wychodźstwie. Podkreślił też, w jaki sposób jego dokonania wpływały po wojnie na formowanie nowoczesnej myśli prawniczej w obszarze praw człowieka i obywatela oraz obrony ludzi pokrzywdzonych i prześladowanych w wielu miejscach na ziemi.
Dodał, że zamierza o tym mówić podczas uroczystej konferencji "Jan Karski. Misja kompletna” w dniach 23-25 czerwca br., obejmujących także dzień samych setnych urodzin Bohatera: 24 czerwca, czyli Świętego Jana, w której to dacie przyniósł sobie na świat także imię.
Polityk zauważył, iż odrabianie lekcji Jana Karskiego jest moralnym obowiązkiem. Wyraził głęboki szacunek dla doktor Kozielewskiej, która z determinacją walczy o godną pamięć dla wybitnego członka jej rodziny.
Jak podkreślała bratanica i chrześnica Bohatera, największą krzywdą wyrządzoną rodzinie była próba wyeliminowania jej z obszaru publicznego. M.in. poprzez pominięcie w procedowaniu i przyjmowaniu amerykańskiego Prezydenckiego Medalu Wolności i kolportowanie informacji, iż Jan Karski rzekomo nie pozostawił żadnej rodziny.Żyje wielu jej członków, w tym niemal 102-letnia siostra stryjeczna Jana Karskiego - Jadwiga Lenoch-Bukowska. Żyje siostra cioteczna Edwarda Natkańska.
Pani doktor przypominała, ile wysiłku kosztowało ją doprowadzenie do tego, aby amerykańskie odznaczenie wreszcie trafiło, zgodnie z wolą rodziny, do Gabinetu Jana Karskiego w Muzeum Miasta Łodzi.
Sprawa jego tam obecności nie doczekała się jednak zawarcia notarialnego aktu darowizny pomiędzy rodziną a muzeum, bo ktoś tej placówce na to... nie pozwala.
Inną bolesną sprawą, która do żywego dotknęła rodzinę, była próba zdjęcia w Waszyngtonie nagrobka Jana Karskiego i jego żony Poli Nireńskiej i zamienienia go na jakiś inny przez grupę osób uzurpujących sobie do tego prawo.
- Jest naprawdę niewiarygodne, ilu ludzi chce za wszelką cenę być jakoś kojarzonymi z Janem Karskim, ilu przypisuje sobie samym jakiś monopol na "uprawianie” jego pamięci... - komentuje dr Kozielewska.
Spotkanie u Ryszarda Kalisza, w którym uczestniczyli także przedstawiciele władz Towarzystwa Jana Karskiego i dystryktu Rotary International, zakończyło się obietnicą polityka wspierania doktor Wiesławy Kozielewskiej-Trzaski w jej dzielnej po-stawie.
- Tacy politycy jak Ryszard Kalisz czynią różnicę w życiu publicznym swoją wrażliwością na sytuację słabszych i poczuciem sprawiedliwości - powiedziała bratanica Bohatera po spotkaniu.
Reklama












Komentarze