Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

34-latek odpowie za zabicie ciotki i krowy, grozi mu dożywocie

Lubomir L., 34-letni recydywista wrócił na ławę oskarżonych. Odpowiada za zabójstwo ciotki i należącej do niej krowy. Wpadł dzięki pracy policjantów lubelskiego "Archiwum X.
34-latek odpowie za zabicie ciotki i krowy, grozi mu dożywocie
Proces 34-latka rozpoczął się dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Sąd przesłuchał już pierwszych świadków. Sprawa dotyczy zbrodni, do której doszło w styczniu 2012 roku, w Łychowie Szlacheckim, w okolicach Kraśnika. Ofiara to 88-letnia Czesława D., ciotka oskarżonego. Kobieta mieszkała samotnie. Miała niewielkie gospodarstwo, a w nim jedną krowę. W codziennych obowiązkach pomagali jej sąsiedzi. Feralnego dnia 88-letnia Czesława D. zapukała do drzwi sąsiadów. Była cała we krwi. Kobieta miała ranę szyi. Ratownikom, którzy dojechali na miejsce wyznała, że kiedy poszła doić krowę ktoś chwycił ją z tyłu za głowę i zadał cios. Po kilku godzinach Czesława D. zmarła w szpitalu. Wykrwawiła się. Wcześniej na jej posesji pojawili się policjanci. W oborze znaleźli martwą krowę. Oprawca zadał zwierzęciu dwa ciosy nożem w żuchwę. Początkowo śledczym nie udało się znaleźć mordercy. Pod koniec marca 2012 umorzono śledztwo. Sprawą zajęli się jednak policjanci z lubelskiego "Archiwum X”. Latem 2013 roku przeprowadzili badania genetyczne. Sprawdzili wszystkie ubrania ofiary i Lubomira L., którego podejrzewali o popełnienie zbrodni. Na jednym z jego ubrań były ślady krwi staruszki. Z kolei krew mężczyzny odnaleziono na ubraniu zamordowanej kobiety. Początkowo, Lubomir L. zaprzeczał, że był na miejscu zbrodni. Kłamał. Jak ustalili mundurowi, ukrywał się w domu 88-latki przed policją, która poszukiwała go za inne przestępstwa. Wpadł, kiedy wyszedł na zewnątrz. - Złapali go ludzie z sąsiedniej wsi, kiedy gonił psa - relacjonował wówczas Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Chciał zabić zwierzę. Tłumaczył, że był głodny. Lubomir L. trafił do zakładu karnego z wyrokiem za pobicie i rozbój. Miał wyjść na wolność we wrześniu ubiegłego roku. Możliwe jednak, że nigdy nie opuści więzienia. Grozi mu nawet dożywocie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama