"Machia" Juliusza Machulskiego - premiera w Teatrze Starym

Juliusz Machulski, autor znanych polskich filmów pisze także sztuki teatralne. - Kiedy moi rodzice prowadzili Teatr Ochoty, usłyszałem: Napisz coś dla nas, to wystawimy. Wtedy powiedziałem im o Niccolo Machiavellim. Pomysł musiał się odleżeć, w międzyczasie zaproponowałem temat Jerzemu Stuhrowi - mówi Juliusz Machulski. Po 20 latach Machulski zrealizował pomysł w lubelskim Teatrze Starym. Warto dodać, że premiera "Machii” (Machia, bo tak mówili do bohatera przyjaciele) w dniu 4 maja odbędzie się w 545 rocznicę urodzin Machiavellego. Na scenie zobaczycie trójkę aktorów. Wspaniałego Adama Ferencego i lubelską aktorkę Martę Ledwoń. - Machiavelli miał swoje miłości i romanse. Wprowadzam do sztuki postać Barbery, która była śpiewaczką, aktorką, napisał dla niej sztukę "Mandragora” - mówi Machulski. Oraz Piotra Głowackiego, który zagra Francesco Tarugiego, Sekretarza Rady Pięciuset, przed którą stanie Machiavelli pod koniec życia, starając się o urząd, który piastował 30 lat wstecz. Scenografia, kostiumy i światło to dzieło Justyny Łagowskiej, muzykę napisał Piotr Selim . W spektaklu pojawi się intrygujący moment w biografii Machiavellego, kiedy wraz z Leonardo da Vinci postanowili zawrócić rzekę Arno. - Piza była jednym z miast republikańskich, ale często się buntowała przeciwko Republice. Ponieważ miała bliżej do morza i rzeka Arno przepływała przez środek miasta ( a nią dostawy żywności) - bohaterowie dramatu wymyślili, żeby odwrócić bieg rzeki i tym samym bezkrwawo zdobyć Pizę - tłumaczy reżyser Adam Ferency, odtwórca głównej roli nie kryje, że sztuka ma wiele odniesień do współczesności, a słynny traktat Machiavellego o sprawowaniu władzy ("Książę”) czytają polscy politycy. - Mógłbym z rękawa sypać nazwiskami tych, którzy z Księcia wzięli to, co najgorsze - mówi aktor. Premiera w niedzielę 4 maja o 18. Dwa spektakle przedpremierowe, 2 i 3 maja o 19 (bilety kosztują od 20 do 70 zł).