Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zobaczcie jak przyszło nam żyć

Grzyb, wilgoć i szczury. W takich warunkach mieszka 14-letnia, niepełnosprawna Ania. Jej mama od kilku lat zabiega o mieszkanie komunalne. Bezskutecznie.
Kamienica w centrum miasta. Z zewnątrz jeszcze się trzyma. W środku, odstrasza już widok klatki schodowej. To tutaj Irena Strelczuk ze swoją 14-letnią córką, wynajmuje mieszkanie. Ania, córka pani Ireny, ma zespół Downa. Choruje na serce i astmę oskrzelową. Od dwóch tygodni nie była w szkole. Źle się czuje. - To nie są warunki dla żadnego dziecka, a co mówić chorego - mówi pani Irena. - Najgorzej jest teraz, kiedy pogoda zaczyna się psuć. Boję się nadchodzącej zimy. Nie wiem, jak damy sobie radę. Bo w zimie rodzina przenosi się do jednego pokoju. Tam ustawia wszystkie meble i łóżka. Stare kaflowe piece nie są w stanie ogrzać całego mieszkania. Tylko pożerają opał. To nie jedyny problem. W domu jest tylko zimna woda. Jest też prowizoryczna toaleta w korytarzu. Tyle, że ostatnio odpadł tam kawałek sufitu. - Szczęście, że nie spadł na dziecko - wzdycha pani Irena. No i jeszcze te szczury. Nie pomagają trutki, ani pułapki. Potrafią wejść w nocy na łóżko. W ogóle się nie boją ludzi. Pani Irena stara się o mieszkanie od prawie trzech lat. Dwa lata czekała, żeby w ogóle znaleźć się na liście oczekujących. Była 170. Teraz ma 139 pozycję. Co miesiąc chodzi do prezydenta. Co tydzień do urzędników. Rozmawia, prosi i nic. - Daliby jej w końcu to mieszkanie - mówi sąsiadka Strelczuków. - Przecież to dziecko jest cały czas chore. Nie powinno mieszkać w takich warunkach. Panią Irenę wspierają także pomoc społeczna i szkoła, w której uczy się Ania. - Robimy, co możemy. Rozmawiamy z urzędnikami, piszemy pisma. Wszystko bez skutku - mówi Małgorzata Kwiecińska, dyrektor Zespołu Wychowania i Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Chełmie. - Ania coraz częściej choruje, a w przypadku dziecka upośledzonego, każda nieobecność jest niezwykle trudna do nadrobienia. To naprawdę tragedia, że rodzina nie może liczyć na pomoc. Zdzisław Szwed, dyrektor miejskiego Wydziału Infrastruktury zapewnia, że sprawa pani Strelczuk jest priorytetowa. - Wiemy, że sytuacja jest ciężka i robimy, co w naszej mocy, aby mieszkanie dla tej pani znaleźć szybciej - mówi. - Ale mieszkań po prostu nie ma. Może uda się znaleźć coś do remontu. Pani Irena dość ma obietnic. Usłyszała ich wystarczająco dużo i z ust dyrektora wydziału, i prezydentów. Może czas w końcu je spełnić?

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama