Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rodak szarżował, Guzik będzie się spowiadał

Wiceszef lubelskiej policji, który we wrześniu spowodował wypadek drogowy, miał na urlopie czekać na wyniki prokuratorskiego śledztwa. Tak zarządził komendant główny policji. Ale Rodak go zlekceważył. Najpierw się rozchorował. A po kilku dniach wrócił do pracy. Główny zwierzchnik domaga się wyjaśnień.
Śledztwo, które po wypadku w Hutkach na Zamojszczyźnie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zamościu, trwa. Do wczoraj przesłuchano wszystkich świadków. Ustalono również, że zarówno renault laguna Krzysztofa Rodaka, zastępcy komendanta wojewódzkiego policji, jak i audi, którym jechał z rodziną funkcjonariusz z Tomaszowa Lubelskiego, były sprawne. - Czekamy na opinię biegłego, który oceni przebieg wypadku i wypowie się na temat tego, jak uczestnicy zdarzenia przyczynili się do jego zaistnienia - mówi Dorota Kamińska-Piluś, szefowa zamojskiej prokuratury. - Wszystko wskazuje na to, że to zastępca komendanta był sprawcą (wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie zatrzymał się przed znakiem stop, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do stłuczki - red.), ale z ostatecznym osądem czekamy do zakończenia śledztwa. Ewentualne zarzuty zostaną postawione nie wcześniej niż w połowie listopada. Gdyby Rodak zastosował się do polecenia komendanta głównego Marka Bieńkowskiego, czekałby na prokuratorskie rozstrzygnięcia na urlopie. Ale tego nie zrobił. - Komendant skorzystał ze zwolnienia lekarskiego, zdaje się trzydniowego, po czym wrócił do pracy - poinformował nas wczoraj Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP w Lublinie. Stwierdził również, że Guzik nie podjął wobec Rodaka żadnych decyzji służbowych, bo \"nie ma do tego najmniejszych możliwości prawnych”. Dlaczego jednak zlekceważono polecenie zwierzchnika? Chcieliśmy to wyjaśnić u źródła. - Komendant wyszedł służbowo. Nie potrafię powiedzieć, o której wróci - usłyszeliśmy od sekretarki Rodaka. Tak łatwo nie da się zbyć Marek Bieńkowski, komendant główny policji, który o zlekceważeniu przez podwładnych swojego polecenia dowiedział się wczoraj po naszej interwencji. - Komendant główny polecił komendantowi wojewódzkiemu w Lublinie złożenie wyjaśnień - zapewnił po rozmowie z Bieńkowskim jego rzecznik Zbigniew Matwiej. Lubelski szef policji Janusz Guzik na tłumaczenia ma czas do poniedziałku. Wczoraj był jeszcze za granicą.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama