W środę kilkudziesięciu chorych czekało na lekarza w izbie przyjęć Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Chełmie. Pracownicy nie umieli, lub nie chcieli im wytłumaczyć, dlaczego nikt nie przyjmuje (o sprawie pisaliśmy wczoraj w tekście „Pacjencie lecz się sam”). Dopiero po kilku godzinach doczekali się na pomoc. Konieczna była jednak interwencja dyrektora szpitala.
24.11.2006 14:36
– Od razu na oddział wysłałem swojego zastępcę do spraw medycznych, żeby zbadał sytuację. Niestety, potwierdziły się słowa pacjentów – przyznaje Marek Słupczyński, dyrektor placówki.
Dopiero wizyta na oddziale jednego z dyrektorów spowodowała, że lekarz pełniący tego dnia dyżur stawił się w izbie i zaczął przyjmować pacjentów. Wszyscy uzyskali należną pomoc.
Wobec pracowników, którzy dopuścili do takiej sytuacji, toczy się postępowanie wyjaśniające. Słupczyński zażądał od nich wyjaśnień na piśmie.
Po zapoznaniu się z nimi podejmie odpowiednie decyzje. (szer)
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze