Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Sekretarz niezgody

Brak porozumienia już na początku kadencji, źle wróży na przyszłość nowej radzie miasta
Kto jest najbardziej niezbędny w urzędzie miasta? Z ostatnich wydarzeń można wnioskować, że jest to sekretarz. Osoba sekretarza, a raczej jej brak doprowadziła do kolejnego spięcia między prezydentem i radnymi lewicy, a koalicją. Już na ostatniej sesji dało się zauważyć, że mimo zapewnień lewicy i prawicy o chęci współpracy dla dobra miasta, o porozumienie będzie trudno. W porządku obrad uwzględniono głosowanie nad uchwałami o odwołaniu Ewy Kuranc, dotychczasowego sekretarza i powołaniu na jej miejsce Elżbiety Grzyb. Choć porządek obrad bez problemu przeszedł, to w chwilę później wiceprzewodniczący rady Jerzy Jaworski złożył wniosek o zdjęcie punktów dotyczących powołania i odwołania sekretarza. Ta sytuacja najwyraźniej wyprowadziła z równowagi radnych klubu „Postaw na Chełm”. Nie pomogły nawoływania z mównicy radnego Pawła Siepsiaka, który mówił o paraliżu urzędu, destrukcji i wstydzie. Apelował też do „możliwości intelektualnych” radnych koalicji. Za, głosowała cała koalicja, więc mimo sprzeciwu lewicy wniosek przeszedł. – Nie mamy nic przeciwko kandydaturze pani Grzyb, ale postawiono nas pod ścianą. Zabrakło czasu i rozmów – tłumaczył podczas zwołanej nazajutrz konferencji zachowanie radnych koalicji przewodniczący rady Stanisław Mościcki. – To nie była decyzja podyktowana rozsądkiem i rozwagą, ale złośliwością i chęcią odegrania się za pana Zbigniewa Bajko – przekonywała z kolei prezydent Fisz, podczas własnej konferencji prasowej. Zarzut o „odgrywanie się” padł z ust pani prezydent już podczas sesji. Według niej koalicjanci mieliby mścić się za nie przyjęcie kandydatury Bajki na wiceprezydenta. – Nie ma mowy o zemście, bo nie zależy mi na tym stanowisku – wyjaśniał Bajko podczas spotkania z dziennikarzami. Nie zdążył powiedzieć wiele więcej, bo odebrał pilny telefon. – Prezes (Zbigniew Matuszczak, prezes MPGK, gdzie Bajko pracuje, przyp. red.), zabronił mi rozmawiać i polecił wracać do pracy – zakomunikował Bajko po jego odebraniu i wyszedł. Dlaczego do Bajko zatelefonowano akurat w momencie, gdy rozpoczynał konferencję prasową można się tylko domyślać. Na pewno wiadomo, że według prezydent i radnych lewicy, to właśnie przez Zbigniewa Bajko, nie udało się odwołać dotychczasowego sekretarza. A dlaczego prezydent upiera się przy odwołaniu? – Bo uważam, że pani Grzyb ma większe kompetencje do zajmowania takiego stanowiska, a do pani Kuranc nie mam stuprocentowego zaufania – mówi Fisz. Dodaje też, że w związku z nieobecnością Kuranc (jest na zwolnieniu lekarskim), praca w urzędzie kuleje, a obowiązki sekretarza muszą wykonywać inne osoby, także prezydent i jego zastępca.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama