Reklama
Dokumenty wątpliwych lotów
Sprawa dokumentacji lotniska w Niedźwiadzie, którą przygotowała hiszpańska firma Ineco, może trafić do prokuratury. - Nie zapłacimy 1,4 mln zł za bubel zamówiony przez poprzedników - mówią nowe władze województwa.
- 02.02.2007 18:58
Ineco przygotowała w grudniu materiał zawierający m.in. studium wykonalności inwestycji w Niedźwiadzie, mocno faworyzowanej w ubiegłej kadencji samorządu przez zdominowany przez PSL Zarząd Województwa.
Nowe władze, czyli koalicja PiS-PO, postawiły jednak na rozbudowę lotniska w Świdniku. A na dokumentacji Hiszpanów nie zostawiły suchej nitki. Krytykę oparły na ekspertyzach wytykających błędy w hiszpańskim opracowaniu. Fakturę odesłały do wykonawcy. Ale na tym nie koniec.
- Rozważamy skierowanie sprawy do prokuratury. Możliwe, że cena studium została celowo zawyżona - podejrzewa wicemarszałek województwa Jacek Sobczak.
Z protokołu otwarcia ofert przetargowych wynika, że dwie z pięciu firm były tańsze od zwycięskiej Ineco. Np. Scott Wilson był skłonny przygotować dokumentację za 1,2 mln zł, a Ernst&Young proponował 1,15 mln zł. Cena była głównym kryterium. - Komisja przetargowa uznała, że nasze referencje z budowy różnych lotnisk nie są wystarczające. Nie zgadzaliśmy się z tym, ale mieliśmy dużo innej pracy, więc nie składaliśmy odwołania - mówi Wacław Jastrzębski ze Scott Wilson. Ernst&Young zwyczajowo nie komentuje sprawy.
- To nie my ustalaliśmy ceny. Proponowali je uczestnicy przetargu. Były oferty droższe od propozycji Ineco, inne odpadły ze względów formalnych - mówi Edward Wojtas (PSL), były marszałek województwa. Na wczorajszej konferencji prasowej PSL twierdził m.in., że w Świdniku, w przeciwieństwie do Niedźwiady, nigdy nie powstanie lotnisko regionalne obsługujące dalsze trasy.
Reklama













Komentarze