Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ukryty grzech Kościoła

Rozmowa z ks. Marianem Ruseckim z KUL, członkiem elitarnej Pontificia Academia Teologica w Watykanie
• Wczoraj \"Gazeta Wyborcza” ujawniła straszną prawdę o tym, że kościół katolicki ukrywał aferę pedofilską w Szczecinie. Wiedziało o tym wielu księży, trzech biskupów. Czy grzechy w Kościele zdarzały się zawsze? - Zdarzały się. Ale nie tak często i nie tak dużo. Dziś te grzechy częściej wychodzą na jaw i są bardziej w mediach nagłaśniane. - Każdy człowiek podlega tym samym słabościom. Duchowni też mają problemy ze swoją płciowością. - Tak się mówi. Jest w tym sporo racji. Ale z drugiej strony kleryk w seminarium uczy się hartu ducha i panowania nad sobą. Potem jako ksiądz ślubuje celibat. Przyjmuje samotność i brak kobiety jako dar. Przyjmuje po to, żeby być czystym dla innych. - Upadają. - Powinien się wyspowiadać, oczyścić i naprawić wyrządzone krzywdy. • A czy powinien uderzyć się w pierś, stanąć na ambonie i powiedzieć: zgrzeszyłem, przepraszam? - Każdy człowiek, w tym ksiądz, ma prawo do dobrego imienia. Więc niekoniecznie powinien spowiadać się przed wszystkimi z grzechu. Ale od księży trzeba więcej wymagać, niż od zwykłych ludzi. - Kościół ma do dyspozycji zestaw kar, który może nałożyć na księdza, który sieje zgorszenie swoim postępowaniem. Od wysłania go na pokutę po wykluczenie ze stanu duchownego. - Jak o grzechach się dowiaduje, to je wyjaśnia. Jeśli występek księdza ma charakter publiczny, podlega publicznemu napiętnowaniu, jeśli nie - stosownej karze.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama