Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przy konfesjonale i na łące

Rozmowa Z ojcem Rafałem Sztejką SJ, spowiednikiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
- Bo Kościół mówi im, że raz w roku mają taką powinność. Chcą przeżyć święta z Bogiem. - O to, żeby spotkać się z bożą dobrocią. Wyznajesz swoje grzechy, przez księdza powierzasz je Bogu, a on przygarnia cię do siebie. Jeśli w to uwierzysz, odchodzisz od konfesjonału szczęśliwy. - Przybywa tych, którym nie wystarcza pięć minut przy kratce konfesjonału. Chcą spowiadać się w trybie indywidualnym. - Można spowiadać się w kościele przy konfesjonale. Ale wiadomo, tłok, pośpiech, spowiada się do późnych godzin nocnych. Więc spowiadam ludzi w swoim pokoju. - Ponieważ na KUL nie ma rozmównicy, spowiadam tam, gdzie mieszkam. Spowiada się też podczas pielgrzymki. W marszu. Spowiada się na łące, w lesie. - Jest bardziej owocna. Najczęściej proszą o taką spowiedź ludzie, którzy kilka lat nie byli u spowiedzi. Chcą podzielić się swoim życiem, porozmawiać, poprosić o radę. - Wybaczy i jeszcze przygarnie. - 9 lat, tyle jestem zakonnikiem. - Nie pamiętam. Po wysłuchaniu tego, co w zaufaniu mówi mi człowiek, wymazuję to z pamięci. - Da się. Innej drogi nie ma.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama