Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Prezydencie! Przeproś nas!

Tak najkrócej można wyrazić konkluzję spotkania, do jakiego doszło w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku we wtorek.
W godzinach późnowieczornych do konsulatu przybyli \"bohaterowie” orędzia prezydenta RP wyemitowanego 17 marca, czyli gejowskie małżeństwo Brendan Fay i Thomas Moulton. Towarzyszył im znany obrońca praw mniejszości i wybitny adwokat Norman Siegal oraz dyrektor organizacji Human Rights Watch ds. mniejszości seksualnych Scott Long, przedstawicielka tej organizacji ds. wschodnioeuropejskich Iwona Zielińska i jeszcze nowojorski przedstawiciel Kampanii Przeciwko Homofobii, Daniel Domagała. Wszyscy przybyli na spotkanie z konsulem Krzysztofem Kasprzykiem. Celem spotkania było przekazanie listu Faya i Moultona do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym czytamy m.in.: Przekazując list konsulowi, obaj autorzy wyrazili oczekiwanie, iż Lech Kaczyński przeprosi za orędzie, co należy się przede wszystkim polskiej społeczności \"nieheteroseksualnej” liczącej co najmniej 2 miliony ludzi. Norman Siegel zaproponował również, aby polski rząd zorganizował publiczne forum lub konferencję na temat mniejszości seksualnych, która otworzyłaby drogę do publicznej debaty na temat gwarancji praw gejów i lesbijek w Polsce. Słynny prawnik podkreślił, że ma nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu i jest przekonany, że do takiego dojdzie. Opcja skierowania sprawy na drogę sądową jest według niego ostatecznością. Tymczasem Human Rights Watch i Kampania Przeciw Homofobii zwróciły się do władz Rzeczpospolitej z kilkoma postulatami mającymi przywrócić międzynarodowe standardy równości mniejszości seksualnych w Polsce: • Zapewnić równość wobec prawa, w tym równe prawa dla par homoseksualnych, oraz ochronę przed dyskryminacją, zwłaszcza w sferze praw ekonomicznych i społecznych. • Dodać orientację seksualną do list cech chronionych przed mową nienawiści (w szczególności do art. 256 i 257 Kodeksu karnego). • Zapewnić prawo do organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich oraz wolność zrzeszania się. • Zagwarantować prawo do bezpieczeństwa osobistego. • Zapewnić prawo do edukacji (jednakowy dostęp do edukacji, równe traktowanie studentów, nauczycieli i pracowników naukowych bez względu na ich orientację seksualną) oraz wolność słowa. • I wreszcie zapewnić rzetelną i opartą na faktach edukację seksualną w polskich szkołach. Krzysztof Kasprzyk, konsul generalny, zapewniając o swym przywiązaniu do praw człowieka, zapewnił, że przekaże całą sprawę i list Warszawy. Wstrzymał się jednak dyplomatycznie od prezentacji własnej oceny sytuacji wywołanej orędziem prezydenckim. Waldemar Piasecki Nowy Jork Jak już informowaliśmy nawiązana została już współpraca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie z nowojorską Human Rights Watch w kwestii pomocy prawnej obu znieważonym nowojorczykom. - Pozostajemy w stałym kontakcie z Nowym Jorkiem - mówi prof. Zbigniew Hołda, wiceprezes Fundacji Helsińskiej. - Oczywiście bacznie śledzimy, jaki będzie dalszy rozwój wydarzeń po przekazaniu listu panów Faya i Moultona do Kancelarii Prezydenta RP, co nastąpi, o ile wiem, w środę. Naturalnie musi budzić zdziwienie zaczynająca funkcjonować w obiegu medialnym wersja, jakoby prezydent RP nie wiedział, jak wyglądało jego orędzie w wersji przeznaczonej do emisji, czyli go nie autoryzował. Odnoszę wrażenie, że pan Kurski, który taką wersję kolportuje, czyni wysiłki, by zaprezentować osobę głowy państwa w dość specyficznym świetle: nie posiadającej ostatecznego wpływu na kształt swoich wystąpień publicznych. Wiceprezes Fundacji Helsińskiej powiedział, że w obecnej sytuacji należy poczekać na reakcję Kancelarii Prezydenta RP na treść oficjalnie przekazanego listu oraz oczekiwać przeprosin. Profesor Hołda dodaje, że zwyczajowym czasem oczekiwania na odpowiedź jest okres dwutygodniowy. - Prezydencie Kaczyński, jak rozumiemy, podczas emisji telewizyjnej 17 marca br. ostrzegałeś oglądających, iż ratyfikacja przez Polskę traktatu Lizbońskiego może mieć straszne konsekwencje. Twoja decyzja, jako międzynarodowo znanego lidera politycznego, by użyć wizerunków z naszego ślubu jak też samego aktu małżeństwa w znaczeniu sugerującym, iż możemy stanowić zagrożenia dla porządku moralnego społeczności obywatelskiej wykazuje fundamentalny brak zrozumienia i lekceważenia godności osób orientacji lesbijskiej i gejowskiej. Jesteśmy rozczarowani i oburzeni tym, że fotografie z tak radosnego i najświętszego dnia zostały użyte do szerzenia przesłania nietolerancji. Twoje orędzie z 17 marca może łatwo wzmagać uprzedzenia i strach wobec rodzin lesbijek i gejów. Jesteśmy również zatroskani wpływem, jaki takie oświadczenie może wywrzeć na rodziców, rodziny i przyjaciół społeczności gejowskiej w Polsce. Nadużycie naszych ślubnych wizerunków, Prezydencie Kaczyński, nie tylko znieważa nasz akt małżeństwa, ale także obiera honor miłości i poświęceniu innych rodzin i par, takich jak my, na całym świecie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama