Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłka ręczna: Kolejne zwycięstwo zawodniczek SPR Asseco

Zaledwie jedna bramka zadecydowała o zwycięstwie SPR na parkiecie w Gdańsku. Decydujące cios zadała akademiczkom Kristina Repelewska. Tym samym podopieczne trenera Edwarda Jankowskiego pokonały kolejnego, po Zagłębiu, kontrkandydata do walki o złoto. Lublinianki z kompletem zwycięstw prowadzą w lidze, a kolejny mecz już w poniedziałek - ze Słupią Zwycięstwo, szczególnie na gorącym parkiecie w Gdańsku, musi cieszyć, ale styl gry prezentowany na kilka dni przed turniejem eliminacyjnym do Ligi Mistrzyń, już niepokoi. SPR grało bardzo nierówno, przeplatając dobre fragmenty ze szkolnymi stratami piłki. Zastrzeżenia budzi nieskuteczność w ataku i to w sytuacjach sam na sam z golkiperką przeciwniczek. - Niestety, było sporo błędów technicznych. Piłka ręczna to jednak gra błędów. Zwycięża ten, kto popełni ich mniej. Rzutowo również nie było najlepiej, ale jesteśmy skorygować drobne mankamenty w grze - mówi Izabela Puchacz, dla której mecz w Gdańsku był pierwszym występem od sześciu tygodni. - Wróciłam po kontuzji i trener dał mi szansę zagrać. Czy znajdę się w podstawowej siódemce na turniej kwalifikacyjny? Nie wiem zadecyduje szkoleniowiec i dyspozycja dnia - uważa Puchacz. Lublinianki zgodnie z przedmeczowymi założeniami z trudem wypracowywały sobie niewielką przewagę, ale zaraz po tym pozwalały przeciwniczkom zniwelować straty. Ostatecznie schodziły na przerwę z trzy bramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron z większym animuszem ruszyły zawodniczki trenera Jerzego Cieplińskiego, które po czterech trafieniach z rzędu objęły prowadzenie 17:16. Lublinianki wydobyły się z dołka dzięki Sabinie Włodek, która doprowadziła do remisu. 40 min SPR wygrywało 20:18, a dziewięć minut później 25:23. Później na parkiecie znów zagościł chaos. SPR słabo spisywało się pod bramką gdańszczanek, na szczęście gospodynie rewanżowały się tym samym przed bramką Magdaleny Chemicz. Wojnę nerwów lepiej zniosły lublinianki, które po celnym rzucie Repelewskiej zapewniły sobie dwa punkty na terenie rywalek. - To, że pokonałyśmy AZS i Zagłębie jeszcze o niczym nie świadczy. Wiele osób widzi nas już w mistrzowskiej koronie, tymczasem sezon dopiero się rozpoczął - przestrzega Izabela Puchacz. SKŁADY I BRAMKI AZS: Sadowska, Mikszto - Koniuszaniec 6, Wojtas 5, Serwa 4, Kulwińska 4, Knoroz 3, Szwed 2, Kowalewska, Sawicka, Mielczewska, Taczyńska 2. KARY: 6 min. SPR: Chemicz, Pierzchała - D. Malczewska 7, Włodek 2, Damięcka 4, Rola 1, Majerek 5, Marzec, Wolska, Repelewska 3, Tyda 2, Puchacz 3, Rukaite. KARY: 12 min. Sędziowali: Marek Majka i Grzegorz Wojtyszka (Świętochłowice). Widzów 400.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama