Bluszcz na Narutowicza
Wiele mówi się o tworzeniu w miejskich chodnikach szczelin dla roślin, które mają upiększyć widok i ochładzać powietrze w miejscach gdzie nie ma miejsca na trawniki lub drzewa. Okazuje się, że i u nas jest to możliwe - w ten sposób wyrosło pnącze na ul Narutowicza. Jest ono zaskakujące, bo nikt by się go tu nie spodziewał, a jednocześnie stanowi tak miłą odmianę w rytmie okien i wejść do kamienic. Zimozielony bluszcz pospolity wytworzył masę liści na pionowej powierzchni ścianym zajmując bardzo niewielką powierzchnię gruntu. Wiele osób obawia się, że pnącza niszczą elewacje, ale to nieprawda: pnącza po prostu nie mogą wspinać się po zniszczonej, nietrwałej elewacji. Dlatego gratulacje należą się osobom, które o niego dbają i które akceptują jego obecność. Dzięki nim odkrywamy nowe znaczenie hasła “Lublin miastem inspiracji”, bo pomysł ten można wykorzystać w bardzo wielu miejscach.
