Reklama
3 / 15
– Ja myślę, że to ktoś sprzątający. Może leżały w magazynie albo jakiejś szafie. Potrzebował makulatury i przywiózł. Albo likwidowano biuro czy coś takiego. Trzymamy je tak, jak były znalezione, w tych samych opakowaniach po papierze fotograficznym. Nie były w ogóle zniszczone, brudne czy zakurzone – mówi Jolanta Jurkiewicz, która na początku lat 80. ubiegłego wieku uratowała przed przemiałem kolekcję.
Bo dla nas ta historia zaczyna się dzięki małżeństwu z Lublina, które na stosie makulatury znalazło tekturowe koperty ze zdjęciami. Dzięki Jolancie i Wojciechowi Jurkiewiczom wiemy, że 40 lat temu Marian Budzyński fotografował Lublin.
Reklama
