– Siedzieliśmy ze znajomymi w restauracji Szeroka. A przy sąsiednim stoliku szef ośrodka opowiadał komuś, że szukają zdjęć starego Lublina. No to się odwróciłam i mówię, że ja mam zdjęcia starego Lublina – uśmiecha się Jurkiewicz, dokładając kolejny zbieg okoliczności do tej historii i rozkładając na stole w salonie zdjęcia pana Mariana.
– Nie były segregowane ani układane. Jedynie według formatu, żeby wygodniej wkładać w koperty. Nie wszystkie są opisane, dlatego na wielu dopisałem miejsce, gdzie fotografia została zrobiona. Dziś wielu budynków już nie ma. O, tego na placu Bychawskim czy CPN-u przy ul. Ruskiej. Tu ulica Janowska. Ale są miejsca, których nie mogę rozszyfrować. Proszę napisać, że szukamy starego taksówkarza, takiego, który ma pod osiemdziesiątkę, on by wiedział – uśmiecha się Wojciech Jurkiewicz.
Reklama
7 / 15
Reklama
