Czegoś takiego w historii krasnostawskiej policji jeszcze nie było. Do komendy przyszedł 30-letni mężczyzna. Chciał zgłosić, że... jest włamywaczem i złodziejem. Mężczyzna nie dość, że przyznał się do przestępstwa, to jeszcze dodał, że nie mogąc sprzedać łupu, utopił go w rzece.
(sad)
15.10.2009 15:07
Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w środę wieczorem. 30-latek przyszedł na komendę pijany. Poprosił o kontakt z – jak powiedział – \"jakimś operacyjnym”.
Podczas rozmowy mężczyzna oświadczył, że w nocy włamał się do jednego z domów. Zabrał telewizor, radio i jedną monetę o numizmatycznej wartości. Gdy próby ich spieniężenia w lombardach się nie powiodły, trefny towar utopił w Wieprzu.
Dlaczego sam na siebie doniósł? – Stwierdził, że podczas włamania zostawił ślady, po których policjanci i tak do niego by trafili – mówi Marzena Skiba, rzecznik krasnostawskiej policji.
Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Jak się okazało, już wcześniej był notowany za kradzież.
– Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia – mówi Skiba. – Jeżeli opowieść 30-latka potwierdzi się, będzie mu grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze