We wtorek w nocy pracownik jednej z chełmskich stacji paliw powiadomił policję, że został napadnięty.
(bar)
04.11.2009 10:10
Bandyta, grożąc mu czymś, co przypominało pistolet, miał go zmusić do oddania pieniędzy z utargu. Z relacji mężczyzny wynikało również, że napastnik miał kompana, który go ubezpieczał.
– Policjanci spenetrowali teren i drobiazgowo przesłuchali 32-latka – mówi Aneta Wira-Kokłowska z chełmskiej policji. – Wersja poszkodowanego od początku wydawała im się niewiarygodna. W końcu ustalili, że żadnego napadu nie było, a pieniądze z utargu pracownik stacji po prostu przegrał na automatach.
Za składanie fałszywych zeznań i powiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do trzech lat więzienia.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze