Reklama
Izba celna będzie wyjaśniać, jak tir z kontrabandą wjechał do Polski
Nawet czuły rentgen na granicy nie wychwycił, że w ukraińskim tirze poza zgłoszonym ładunkiem palet, są także przemycane papierosy. Ciężarówkę z kontrabandą zatrzymała, już na trasie, straż graniczna.
- 30.11.2009 15:45
Ciężarówkę zatrzymali między Dorohuskiem a Chełmem funkcjonariusze straży granicznej.
Tir według dokumentów przewoził drewniane palety. Jak się jednak okazało palety miały być jedynie kamuflażem dla właściwego ładunku, czyli około 250 tysięcy paczek papierosów o wartości około 1,5 mln. zł.
Jak to możliwe, że przemytu na taką skalę nie wychwycili celnicy? – Nie ma takiej możliwości, aby każdą ciężarówkę przekraczającą granicę otworzyć, przeładować i sprawdzić, czy nie ma w niej nielegalnego towaru – mówi Marzena Siemieniuk rzecznik bialskiej Izby Celnej.
– Jednak wszystkie samochody ciężarowe są prześwietlane i to znacznie usprawnia pracę oraz skraca czas kontroli. Rentgen obsługują osoby, które są specjalistami w odczytywaniu obrazu. Jeśli tylko zauważą coś niepokojącego, samochód kierowany jest do szczegółowej kontroli.
Dlaczego w tym przypadku nikt nie zauważył niczego podejrzanego? – Trudno w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie i określić, w którym miejscu system nie zadziałał. Ale na pewno będziemy wyjaśniać tę sprawę – mówi Siemieniuk.
Jak pokazał przykład ukraińskiego kierowcy, przemytnicy nie mogą czuć się bezpiecznie, nawet jeśli uda im się przejechać granicę. W każdej chwili w głębi kraju mogą ich bowiem zatrzymać jeszcze choćby graniczni strażnicy czy policja.
– Bardzo często zdarza się, że nasi funkcjonariusze, samodzielnie lub współdziałając z innymi służbami, w trakcie rutynowych kontroli drogowych na trasach prowadzących od granicy państwa w głąb kraju, ujawniają tego typu transporty – mówi Andrzej Wójcik, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. – Są to transporty na mniejszą lub większą skalę. Z reguły wartość zatrzymywanego towaru waha się jednorazowo od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych.
Tym razem wartość przemycanych papierosów przekroczyła milion złotych. Jak mówi Wójcik był to jeden z większych przemytów udaremnionych w tym roku przez Nadbużański Oddział SG.
Reklama













Komentarze