Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bezdomni też zasiądą do wigilijnych stołów

Podopieczni Monaru-Markotu na swoją Wigilię potrzebowali 30 kg karpia. I tej ryby na stołach na pewno nie zabraknie. Dzięki zaprzyjaźnionym przedsiębiorcom z Rejowca i Kaniego otrzymali ją za darmo i to aż 50 kilogramów.
W schronisku, patroszeniem i czyszczeniem karpi, tołpyg i amurów zajął się pan Stanisław. Tyle się nastał przy stole, że aż rozbolał go kręgosłup. Na szczęście z pomocą pospieszył mu pan Fryderyk. – Co prawda wróciłem z nocnego dyżuru przy szopce bożonarodzeniowej i trochę chciało mi się spać, ale przecież trzeba wesprzeć kolegę – stwierdził. W Markocie na wigilijnym stole oprócz ryb, znajdzie się też tradycyjny barszczyk czerwony z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, sos grzybowy z kaszą gryczaną , kutia i kompot z suszonych owoców. – Ryby dostaliśmy od niezawodnej RSP w Zagrodzie oraz prywatnych gospodarstw w Rejowcu i Kaniem – mówi Barbara Fijałkowska, kierownik schroniska. – Z kolei wędliny, jak co roku sprezentował nam pragnący zachować anonimowość producent z Chełma, a nabiał spółdzielnia mleczarska w Piaskach. Resztę potrzebnych nam produktów kupiliśmy za swoje pieniądze. W schronisku obowiązuje zasada, że podopieczni połowę swoich zarobków przekazują na utrzymanie ośrodka. W Schronisku im. św. Brata Alberta ci, którzy mają stały dochód, oddają na wspólne cele po 300 zł. – Z tych pieniędzy między innymi kupiliśmy na Wigilię pierogi – mówi Agnieszka Panasiuk, kierownik ośrodka. – W swoim czasie próbowaliśmy lepić je sami. Problem w tym, że dla 57 chłopa było to niezmiernie czasochłonne. Wigilijnego karpia gospodarze schroniska trzymali w zamrażarkach już od jesieni. Sprezentowali go im organizatorzy zawodów wędkarskich. A jeśli chodzi o pozostałe produkty na święta, to podopieczni ośrodka zebrali je podczas zbiórki darów w \"Biedronkach”. – Klienci tych sklepów byli dla nas niezwykle hojni i jesteśmy im za to wdzięczni – mówi pani Agnieszka. – Zebraliśmy tyle darów, że mogliśmy sobie pozwolić na podzielenie się z innym. Przygotowaliśmy 31 paczek z żywnością dla ubogich chełmskich rodzin, które nasz ośrodek wspiera na co dzień. W przypadku \"Alberta” sympatyczną tradycją jest i to, że podopieczni dostają prezenty. W paczuszkach znajdą kawę, herbatę, cukier i łakocie. Chodzi o to, aby nie byli skazani jedynie na schroniskową kuchnię i mieli namiastkę czegoś własnego. Budynek schroniska od miesięcy jest wewnątrz przebudowywany. Jego gospodarzom i mieszkańcom zależało, aby przed świętami ich dom nie wyglądał już jak plac budowy. Ciężko w ostatnim czasie pracowali, aby zdążyć ze wszystkim przed świętami. Najważniejsze, że się udało.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama