Ruch Chorzów miał być tym rywalem, który wreszcie postraszy ekipę mistrza Polski. Chorzowianki w tym sezonie prezentują się znakomicie, czego wyrazem było pokonanie Vistalu Gdynia. Na Górnym Śląsku nadzieję upatrywano również w tym, że podopieczne Sabiny Włodek mogą być zmęczone długimi podróżami, których w tym sezonie mają mnóstwo.
Mistrzynie Polski szybko jednak ucięły te dywagacje i już po kwadransie prowadziły 11:3. Wysoka przewaga dała lubliniankom olbrzymi komfort, a Sabina Włodek mogła pozwolić sobie na rotowanie składem. Co ważniejsze, zmiany przeprowadzone przez trenerkę MKS Selgros nie miały większego wpływu na grę zespołu.
W drugiej połowie mistrz Polski grał z jeszcze większym rozmachem i na dziesięć minut przed końcem wygrywał różnicą czternastu trafień. W końcówce przyjezdne nieco zwolniły tempo, co rywalkom pozwoliło nieco zmniejszyć dystans.
W lubelskim zespole warto wyróżnić Alesię Mihdaliovą. W sobotę była jedną z najważniejszych aktorek widowiska i zakończyła mecz z ośmioma trafieniami. Cieszy również dobra forma Jessicy Quintino. Brazylijka przez blisko rok była kontuzjowana i mecz w Chorzowie był dla niej dopiero drugim występem w tym sezonie. Prawoskrzydłowa zakończyła zawody z czterema trafieniami na koncie.
Teraz w rozgrywkach Superligi nastąpi kilkudniowa przerwa na potrzeby reprezentacji Polski, która weźmie udział w turnieju towarzyskim w chorwackim Umag. Na te zawody zostały powołane m.in. Joanna Drabik, Agnieszka Kocela i Marta Gęgą z MKS Selgros. Mistrzynie Polski rozgrywki ligowe wznowią 14 października, kiedy awansem na własnym parkiecie zmierzą się z SPR Olkusz.
KPR Ruch Chorzów - MKS Selgros Lublin 26:37 (10:19)
Kamil Kozioł
Komentarze