Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Będą palić chemikalia? Mieszkańcy milczą

Niebezpieczne dla zdrowia i stwarzające zagrożenie dla środowiska odpady mogą trafić do Puław. Warszawska firma EkoEuropa Energy chce zbudować ich spalarnię na terenie Zakładów Azotowych.
Będą palić chemikalia? Mieszkańcy milczą
Do Urzędu Miasta wpłynął wniosek od inwestora o wydanie decyzji środowiskowej. Co ważne, przed miesiącem skończył się okres, w którym na temat inwestycji mogli wypowiedzieć się pisemnie mieszkańcy. Ostatecznie nikt tego nie zrobił. Skończył się więc czas, w którym puławianie mieli możliwość wpływu np. na lokalizację inwestycji.

- Decyzja środowiskowa to pierwszy etap inwestycji, niezbędna do otrzymania pozwolenia na budowę - mówi Sylwia Żądełek, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska UM w Puławach, która podkreśla, że jeżeli wszystkie dokumenty złożone przez inwestora są zgodne z przepisami i opinie organów są pozytywne, to prezydent jest zobowiązany do wydania decyzji.

W praktyce o tym, czy budowa spalarni dojdzie do skutku, najbardziej zależy od samego inwestora (EkoEuropa Energy), zarządu Zakładów Azotowych oraz starostwa powiatowego, które wydaje m.in. pozwolenie na budowę. To ostatnie jest jednak w podobnej sytuacji jak Urząd Miasta. Jeżeli wniosek dotyczy budynku, którego funkcje zgadzają się z miejscowym planem - to właściwie zgodę na jego budowę jest obowiązkowa.

Możliwości wpływu na budowę spalarni komplikuje fakt, że ZA w Puławach, mimo że znajdują się w granicach administracyjnych miasta, są położone na terenie należącym do Skarbu Państwa. A to oznacza, że o tym, co tam powstaje, a co nie - nie decyduje puławski samorząd.

Procedurą związaną z uzyskaniem decyzji środowiskowej pod budowę spalarni niebezpiecznych odpadów interesuje się już Stowarzyszenie Zieloni RP, które ma status strony w tej sprawie, z dostępem do dokumentów oraz możliwością odwołania się od wydania decyzji środowiskowej. Ekolodzy nie chcą się wypowiadać na ten temat, bo byli przekonani, że - jak tłumaczą - "sprawa budowy tej spalarni ucichła”. Zaznaczają jednak, że ich zdaniem ta inwestycja w Puławach nie powstanie. Nie tłumaczą jednak, z jakich względów.Pytanie, czy mieszkańcy miasta mają się czego bać? Czy te 8 tysięcy ton odpadów niebezpiecznych rocznie, które pod wpływem temperatury zamieni się w spaliny i wydostanie do atmosfery - będzie miało wpływ na stan środowiska w naszym regionie? Z jednej strony to niewiele, w porównaniu z tym, ile zanieczyszczeń emitują inne tego typu zakłady w naszym kraju. Poza tym te m.in. toksyczne substancje znajdujące się w niektórych rodzajach odpadów niebezpiecznych po prostu są i coś trzeba z nimi zrobić. Jeżeli trafią na składowiska, będzie to o wiele bardziej niebezpieczne od ich spalenia.

Z drugiej strony, nawet jeżeli spalarnia tego typu jest potrzebna, to jeszcze nie znaczy, że jej lokalizacja powinna znajdować się jedynie kilka kilometrów od gęsto zabudowanego miasta. Sceptycy mogą powiedzieć, że nie dość, że puławianie muszą wdychać spaliny z pobliskich zakładów chemicznych, to na dodatek może dołączyć do nich na początku jedna, a po kilku latach następna (miasto przygotowuje się do budowy własnej) spalarnia śmieci.

Mimo kilku prób nie udało nam się skontaktować z firmą EkoEuropa Energy.

Co to są odpady niebezpieczne?

Odpady, które ustawowo są uznawana za niebezpieczne w naszym kraju, to m.in.:
- łatwo palne ciecze i gazy
- substancje rakotwórcze, toksyczne i żrące
- baterie i akumulatory
- popiół i żużel
- barwniki, farby i lakiery
- emulsje i rozpuszczalniki
- materiały wybuchowe
- środki pirotechniczne
- leki, kleje, żywice, spoiwa
- osady ściekowe
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama