Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

TaLLib: Nie zależy mi na popularności

Rozmowa z Tomaszem „TaLLibem” Słotą, wokalistą reggae z Lublina.
TaLLib: Nie zależy mi na popularności
TaLLib (Fot. Karolina Foks)

• Niedługo światło dzienne ujrzy płyta „Mamy to”. Będzie to twoje drugie wydawnictwo.

- Znajdzie się na niej 12 utworów, pojawią się także goście. Ten album przygotowywaliśmy przez ostatni rok wspólnie z D’Roots Brothers, którzy towarzyszą mi na scenie od kilku lat. Postanowiliśmy zrobić coś razem i oni są odpowiedzialni za brzmienie i kwestie instrumentalne. Za ostateczny mix płyty odpowiedzialny jest niemiecki producent Umberto Echo, który ma na koncie produkcje dla muzyków reggae z całego świata.

• Co różni tę płytę od twojego pierwszego albumu „Prosto z serca”?

- Sporo różnić będzie w wersji muzycznej. Pojawi się mniej elektroniki, ale też dancehallu, który zostanie przemieszany z reggae, rockiem i r’n’b. Ta płyta będzie mniej oczywista, to taka fuzja TaLLiba z D’Roots Brothers. W kwestii tekstowej będą piosenki o miłości, przeszłości, ale też o przyszłości. Stawiałem na to, żeby teksty były lepsze, niż na poprzednim albumie.

• Wspominałeś o gościach. Kto gościnnie pojawia się na nowej płycie?

- Na „Mamy to” pojawiają się różni muzycy. Z wokalistów do udziału zaprosiłem mojego młodszego brata Sztosa, Mesajah, czy dobrego znajomego z Lublina Juniora Stressa. W chórkach będą mi towarzyszyć dziewczyny z I Grades, najlepszej tego typu grupy wokalnej w Polsce, z którymi udało się nagrać kilka utworów. Każdy z gości dopełnia całości, mam nadzieję, ze odbiór będzie pozytywny.

• Kiedy odbędzie się premiera albumu?

- Dokładnego terminu nie jestem jeszcze w stanie podać, bo wszystko zależy od planu wydawniczego. Ma to nastąpić między lipcem a wrześniem, więc tuż po wakacjach na pewno płytę będzie można dostać w sklepach. Zbliża się premiera teledysku do singla „Do końca”, którego od kilkunastu dni można już posłuchać na antenie stacji radiowych z całego kraju. Zaczynamy też już myśleć o drugim singlu.

• Płytę wydajesz pod skrzydłami Sony Music Poland. Jak udało się nawiązać współpracę z dużą wytwórnią?

- Przyznam szczerze, że zainteresowanie pojawiło się po naszym występie w programie „Must Be The Music”. W grę wchodziła jeszcze jedna wytwórnia, ale ostatecznie podpisaliśmy kontrakt z Sony. Współpraca jest profesjonalna w każdym calu. Na pewno daje to dużo większą możliwość rozwoju i realizacji projektu, nad którym się pracuje.

• To znaczy, że warto było zdecydować się na występ w programie Polsatu?

- Na pewno było to niepowtarzalne przeżycie. Jestem artystą klubowo-estradowym, a nie telewizyjnym. To wszystko zrobiło na mnie ogromne wrażenie, mogłem zobaczyć, jak tak duża produkcja wygląda od kuchni. To ciekawa przygoda i jeśli ktoś z już dojrzałych artystów ma ochotę to przeżyć, to polecam w celu zapoznania się z czymś nowym.

• Po programie zacząłeś być rozpoznawany na ulicy?

- Raczej nie, odnoszę wrażenie, że ludzie na ulicy nie patrzą sobie w oczy, a co dopiero mówić o zaczepianiu kogoś. Chociaż kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś odważył się podejść i porozmawiać. Przytrafiła mi się też nietypowa sytuacja, gdy jechałem pociągiem, który się zepsuł. Dopiero w efekcie przymusowej przerwy zaczęliśmy rozmowę ze współpasażerami i od słowa do słowa, okazało się, że ktoś zna moje utwory, choć nie wiedział jak wyglądam. Ogólnie nie zależy mi na popularności, ale miło wiedzieć, że gdzieś w świadomości ludzi pojawia się moja muzyka.

• Pochodzisz z muzycznej rodziny. Twój tata Jerzy związany jest z grupą Vox. Czy miał duży wpływ na to, że i ty zająłeś się muzyką?

- Na pewno w najmłodszych latach miał na to wpływ. Pokazał mi muzykę, puszczał dużo piosenek, uczył gry na instrumencie. Do tego ostatniego nie miał cierpliwości, ale zasiał we mnie ziarno, które wykiełkowało. Obrałem własną muzyczną drogę i poruszam się w innej stylistyce niż tata, ale na pewno geny zrobiły swoje.

• Gdzie w najbliższym czasie będzie cię można posłuchać na żywo? Planujecie już trasę koncertową promującą nową płytę?

- Jesteśmy w środku sezonu. Zagraliśmy kilka koncertów na imprezach juwenaliowych, także w Lublinie. W lipcu pojawimy się w kilku miejscach w Polsce, wystąpimy też na Lubelszczyźnie. 1 sierpnia zagram w Kraśniku, a dzień później w Zamościu. Zachęcam też do sprawdzania mojej strony na Facebooku, gdzie na bieżąco będą pojawiały się aktualne informacje o planowanych koncertach.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama