Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kadrę Lubelskiego Klubu Przyjaciół Siatkówki Pszczółka uzupełni Paweł Komorowski

Kolejny były zawodnik Avii Świdnik wzmocni i tak już szeroką kadrę zespołu z Lublina. – Paweł sam zgłosił się do nas. Uczestniczył już w kilku treningach. Widać, że na razie ma braki, ale pewnych wyuczonych zagrań się nie zapomina – tłumaczy Maciej Krzaczek, były środkowy, obecnie wiceprezes LKPS Pszczółka Lublin.
Kadrę Lubelskiego Klubu Przyjaciół Siatkówki Pszczółka uzupełni Paweł Komorowski
27-letni wychowanek świdnickiego klubu będzie już kolejnym zawodnikiem „żółto-niebieskich”, który znalazł się w składzie grającego w III lidze zespołu. Już w trakcie obecnego sezonu do drużyny trenera Krzysztofa Skubiszewskiego dołączyli przyjmujący Marcin Kurek i Maciej Kołodziejczyk.

Na środku bloku, a więc pozycji na której występuje Komorowski, grają już siatkarze ze świdnicką przeszłością: Michał Ciupa i Łukasz Wróbel. Obaj będą konkurentami dla nowego gracza LKPS Pszczółka. Podobnie jak Wojciech Gajosz i Rafał Marzec. – Decydując się na Pawła mamy świadomość, że konkurencja na tej pozycji będzie bardzo ciekawa i o to nam chodzi – mówi Krzaczek.

W swojej karierze Komorowski, poza Avią, grał również w SMS Spała. Był też w kadrze Polski juniorów. Jednak z powodów osobistych musiał z niej zrezygnować. Zastąpił go wówczas aktualny mistrz świata Piotr Nowakowski.

Kibice siatkówki w regionie zapewne pamiętają środkowego z występów w „żółto-niebieskich” barwach. Po raz ostatni widzieliśmy go w sezonie 2007/2008. W Avii grali wtedy m. in. Maciej Gorzkiewicz, Marcin Jarosz, Mariusz Kowalski, Zbigniew Żurek i Bartosz Węgrzyn.
W 2014 roku siatkarz powrócił do kraju.

– Chciałem wrócić do przygody z siatkówką. Będąc we Włoszech grałem w tamtejszej lidze amatorskiej. Chodziło przede wszystkim o poruszanie się, aby nie wyjść z wprawy – mówi Paweł Komorowski. – Względy rodzinne sprawiły, że znowu jestem w Polsce. Do pojawienia się na treningach LKPS namówił mnie kolega Marcin Kurek.

Obecność środkowego z pewnością będzie pomocna w walce o II ligę. Trener Skubiszewski ma w tej chwili bogactwo graczy na każdej pozycji. – Jest w kim wybierać – przyznaje wiceprezes. – Dlatego mamy komfort i możemy rotować składem.

Po dziewięciu rozegranych kolejkach LKPS Pszczółka Lublin jest bezkonkurencyjna. Siatkarze, którzy trenują i swoje mecze rozgrywają w hali przy ul. Krochmalnej, odnieśli sześć zwycięstw i doznali jednej, dość zaskakującej porażki.

– W ostatniej serii gier ulegli 0:3 na wyjeździe Cisom Nałęczów. – Daliśmy pograć drugiej, a nawet trzeciej szóstce. Wszystko po to, aby dokonać selekcji. Musimy wyłonić 12, a następnie sześciu graczy, którzy będą stanowić trzon drużyny przed czekającymi nas najważniejszymi meczami w obecnym sezonie – tłumaczy Krzaczek.

Już 10 stycznia LKPS Pszczółka rozegra ostatni mecz w pierwszej fazie rozgrywek. W kolejnym etapie dojdzie do połączenia obu grup III ligi (A i B) w jedną i zagrają w niej po trzy najlepsze drużyny z pierwszej rundy. Na koniec dwie najlepsze ekipy awansują do półfinałów od II ligę.

10 stycznia: LKPS Pszczółka Lublin – MKS Kraśnik * Eska Janów Lubelski – KS CKFiS Bełżyce * pauzują LKS Cisy Nałęczów.

GRUPA B III LIGI

1. LKPS Pszczółka 7 18 18-5
2. Eska Janów Lubelski 7 11 13-13
3. MKS Kraśnik 7 10 14-15
4. Cisy Nałęczów 8 8 11-17
5. CKFiS Bełżyce 7 7 12-18
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama