Pracownicy Zakładu Oczyszczania Miasta, którzy codziennie odbierają śmieci z prywatnych posesji, często (w kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu przypadkach) odmawiają tej usługi. Dzieje się tak, kiedy stwierdzają, że w workach, w których powinny być posegregowane odpady znajduje się przysłowiowy groch z kapustą. W takich sytuacjach ograniczają się do opatrzenia zakwestionowanych worków naklejką z napisem "Zła segregacja”.
Umieszczenie takiej naklejki na workach, czy pojemnikach jest jednoznaczne z wezwaniem gospodarza posesji do Biura Gospodarki Odpadami Komunalnymi UM przy ul. Mickiewicza 32 A. Chodzi o dokonanie korekty deklarowanej opłaty za odbiór śmieci. Miesięczna stawka za śmieci segregowane wynosi 9 zł od osoby. W przypadku braku segregacji stawka jest o 5 zł wyższa. Kto nie segreguje śmieci musi płacić więcej.
– Jeśli część mieszkańców zadeklarowała segregowanie odpadów, to bezwzględnie musi się tego trzymać – mówi Andrzej Suski, zastępca kierownika chełmskiego ZOM. – Tymczasem w workach, w których powinien znajdować się jedynie plastik znajdujemy odpady mokre, części samochodowe, czy potłuczone szkło.
Segregowane odpady są przewożone dwukomorowymi samochodami – w jednej składowane np. szkło, a w drugiej plastik – do miejscowej regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych. Tam odpady zrzucane są do odpowiednich sektorów. Jeśli w sektorze przeznaczonym na plastik ląduje także szkło, czy tzw. frakcje mokre, to przyjmujący śmieci ma prawo mieć pretensje. Te z kolei mogą przełożyć się na dotkliwe kary finansowe.Prawo stanowi bowiem, że "przedsiębiorca odbierający odpady od właścicieli nieruchomości który miesza selektywnie zebrane odpady z odpadami zmieszanymi podlega karze pieniężnej w wysokości od 10 tys. do 50 tys. zł.
– Nie możemy pozwolić sobie na takie ryzyko i stąd, ku przestrodze i przypomnieniu zasad wzięła się nasza akcja z naklejkami – wyjaśnia Suski.
Pracownicy ZOM regularnie składają miastu raporty ze swojej pracy. Na tej podstawie powstają listy właścicieli posesji, którzy chociaż zadeklarowali segregację śmieci, to tego nie robią.
– Często zanim jeszcze zdążymy wezwać do siebie te osoby, one same do nas dzwonią z… pretensjami, że ZOM nie zabrał ich śmieci – mówi Anna Poźniak, kierownik Biura Gospodarki Odpadami Komunalnymi UM. – Zazwyczaj są to trudne i przykre rozmowy. Naszym rozmówcom trudno jest zrozumieć, że zawinili i muszą ponieść tego konsekwencje.
Nie segregujesz śmieci mimo deklaracji? Będziesz płacić więcej
Coraz więcej mieszkańców nie dotrzymuje deklaracji, w której zobowiązali się do segregowania śmieci. Za karę za odbiór odpadów będą płacić więcej.
- 15.04.2015 15:00

Reklama













Komentarze