Przestrzegam wszystkich młodych ludzi. Zanim będziecie chcieli zrobić karierę w wojsku, trzy razy się zastanówcie. Jedną decyzją możecie zmarnować sobie całe życie. Tak, jak ja – mówi żołnierz pochodzący z Lublina.
Kilka lat temu zobaczył reklamy. – Brzmiały mniej więcej tak: wstąp do korpusu szeregowych zawodowych. Dajemy ci pracę, dobre pieniądze (2,5 tys. zł brutto – red.) i możliwość zrobienia kariery. Dałem się skusić. Zamiast na studia poszedłem do wojska – mówi.
Trafił do jednej z jednostek poza naszym regionem. Podpisał kontrakt na 18 miesięcy. Niedawno dostał kolejny. – Po nim dostanę następny i tak \"dojadę” do 12 lat służby. A potem wyrzucą mnie na bruk – przewiduje nasz rozmówca. – Mając niewiele ponad 30 lat będę bezrobotnym, bez wykształcenia i jakichkolwiek perspektyw.
Według ustawy kontraktowi szeregowi mogą służyć maks. 12 lat. Jeżeli w tym czasie nie trafią do szkoły podoficerskiej, muszą odejść do cywila. – Dostanie się do takiej szkoły graniczy z cudem. Trzeba spełniać wyśrubowane kryteria i zdać egzaminy. Większość z nas nie ma szans – twierdzi żołnierz.
W międzynarodowej brygadzie, której sztab jest w Lublinie, służy kilkudziesięciu szeregowych zawodowych. – Kilku z nich dostało się do szkoły podoficerskiej, zostali kapralami i dostali etat w naszej jednostce – mówi tymczasem kpt. Dariusz Drączkowski, oficer prasowy brygady. – Najlepsi mają szansę na zostanie w wojsku na stałe.
O ile będą etaty. W Lublinie teraz wolnych nie ma. W jednostce naszego rozmówcy też nie. – Chcieliśmy się zapisać na kurs angielskiego. Żeby zdobyć jakiekolwiek kwalifikacje – opowiada żołnierz. – Nic z tego. W karcie opisu mojego stanowiska nie ma znajomości języka.
– Nie mamy szans na karierę, ale i na normalne życie. Jak jestem na krótkich kontraktach, który bank da mi kredyt? – pyta załamany. – Jakąś szansą byłaby wcześniejsza emerytura. To niewiele ponad tysiąc zł, ale zawsze coś. Tyle że przysługuje dopiero po 15 latach służby.
Szef resortu obrony odniósł się do tego w poniedziałek, podczas spotkania z mężami zaufania wszystkich korpusów Sił Zbrojnych. Tomasz Siemoniak powiedział, że nie ma przesłanek do korygowania okresu 12 lat. Jak podkreślił, \"to czas właściwy, by wartościowi kandydaci znaleźli się w służbie stałej”.
Reklama
Żołnierz przestrzega przed karierą w wojsku. Po 12 latach na bruk
To była najgorsza decyzja w moim życiu – mówi nam żołnierz, który skorzystał z namowy MON i wstąpił do korpusu szeregowych zawodowych. – Teraz czeka mnie bezrobocie.
- 23.01.2013 21:15

Reklama













Komentarze