Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Polacy, trzymajcie się razem. Wspomnienie o kard. Józefie Glempie

Zmarł w środę 23 stycznia 2013 w Warszawie. Długo walczył z rakiem płuc. I była to walka bolesna. Do swojego brata Jana wyszeptał: \"Polacy, trzymajcie się razem”. W testamencie napisał: \"Żałuję za słowa pochopnej krytyki, zaniedbania i słabości.
Polacy, trzymajcie się razem. Wspomnienie o kard. Józefie Glempie
W kwietniu 1991 roku Norbert Wojciechowski spotkał się z prymasem Józefem Glempem (Maciej Kaczanowski)
Na tle moich ułomności wychodzą jaśniej wyświadczone mi dobrodziejstwa”

Urzekał skromnością, słynął z dyplomacji. Ale po śmierci prymasa \"Le Monde” napisał, że kardynał Józef Glemp budził w Polsce wiele kontrowersji, bo szedł na ustępstwa wobec reżimu komunistycznego. – Nie zgadzam się, przeprowadził Polskę przez stan wojenny – mówi Norbert Wojciechowski, właściciel wydawnictwa \"Norbertinum”, który kilkakrotnie zetknął się z kardynałem.

A kto to taki?

To było 2 czerwca 1979 roku na lotnisku Okęcie w Warszawie. Delegacje czekały na przyjeżdżającego z pierwszą wizytą do Polski Jana Pawła II. – Czekaliśmy czterdzieści minut. W pewnym momencie ksiądz rektor Albert Krąpiec wskazuje na jednego z biskupów i mówi do prorektora Stefana Sawickiego: A ten z tymi dużymi uszami to, kto? Sawicki mówi: Nie wiem. Ja mówię: To jest nowy ordynariusz warmiński ks. Józef Glemp. Mówią, że przyszły prymas Polski – opowiada Norbert Wojciechowski.

To samo powtórzyło się 13 czerwca 1981 roku, kiedy na doktorat honoris causa dla Czesława Miłosza przyjechał Lech Wałęsa. Spotkanie odbyło się na dziedzińcu KUL. Nazajutrz odbyło się spotkanie Wałęsy z zarządem regionu NSZZ Solidarność. – Wałęsa pyta mnie: A kto będzie nowym prymasem Polski. Mówią, że Józef Glemp. A kto to taki? – zapytał Wałęsa. – Odpowiedziałem Wałęsie: Jak go konsekrowano na biskupa, to w odróżnieniu od tego, co ma miejsce zawsze, nie konsekrowano go w Olsztynie, tylko w Gnieźnie. Na biskupa konsekrowali go kardynał Wyszyński i kardynał Macharski. W przemówieniu z tej okazji Wyszyński powiedział, że konsekruje także biskupa dla Polski. I to był pewien sygnał – wspomina Wojciechowski.

Uratował mnie od więzienia

Norbert Wojciechowski był przewodniczącym komitetu strajkowego w Świdniku. – 12 grudnia 1981 roku o wpół do dwunastej w nocy przed moje mieszkanie zajechała wołga. Wysiadło dwóch cywilów, jeden mundurowy. Byłem w pidżamie. Zabrałem, co mogłem, zastukałem do sąsiada. Ledwo mnie wpuścili, stanęli po moim mieszkaniem. Potem przychodzili codziennie rano i o 22. Aż do Bożego Narodzenia – opowiada Norbert Wojciechowski.

Udało mu się dostać do biskupa Bolesława Pylaka. Powiedział, że nie może wrócić do domu. Biskup pokazał Wojciechowskiemu komunikat Episkopatu z 15 grudnia 1981 roku podpisany przez prymasa Polski, Józefa Glempa. To wtedy zebrała się Rada Główna Episkopatu Polski. W komunikacie stwierdzono, że \"za jedną z najważniejszych spraw biskupi uznają przywrócenie związkom zawodowym, zwłaszcza Związkowi Zawodowemu \"Solidarność”, zgodne ze statutem możliwości działania”.

– Poprosiłem o pomoc. Miałem czwórkę dzieci, ukrywałem się, nie mogłem wrócić do pracy na KUL. Rektorzy KUL zwrócili się do prymasa Józefa Glempa w mojej sprawie. Wówczas biskup Dąbrowski zwrócił się do generała Kiszczaka w mojej sprawie. Potem dzięki prymasowi wróciłem do domu. I do pracy na KUL.
Osobiste spotkanie

W 1989 roku Norbert Wojciechowski założył wydawnictwo Norbertinum. W kwietniu 1991 roku Wojciechowski zwrócił się do prymasa Józefa Glempa z prośbą o audiencję. Chciał zaprezentować mu dorobek wydawnictwa.

Zgodził się. Wojciechowski pojechał ze współpracownikami do Warszawy. – Przedstawiłem ideę, książki i poprosiłem o zgodę, żeby używać sformułowania: \"Pierwsze prywatne wydawnictwo katolickie w Polsce”. Prymas wyraził zgodę, zrobiliśmy pamiątkowe fotografie.

Wtedy także Wojciechowski poprosił prymasa Glempa o wstęp do książki ks. Tadeusza Federowicza. – Zgodził się, później wstęp napisał.

• Jaki był w bezpośrednim spotkaniu?
– Miałem okazję znać i rozmawiać z kardynałem Wyszyńskim, kardynałem Wojtyłą i kardynałem Glempem. Był skromny. Niezwykle skromny. I życzliwy. Dziś, kiedy go zabrakło, najbardziej wspominam życzliwość.

Śpieszmy się kochać ludzi

\"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Zostaną po nich buty i telefon głuchy” – pisał ks. Jan Twardowski. Co zostanie po prymasie Glempie?

– Zastąpił kardynała Stefana Wyszyńskiego, który przeszedł do historii jako Prymas Tysiąclecia. To musiało być obciążeniem dla prymasa Glempa. Ale z drugiej strony wszedł w strasznie trudny okres dla Polski. Czyli w stan wojenny. Zbudował kościół, który podtrzymywał tożsamość narodową. Kościół, który trzymał się z dala od polityki.

• Jakim był prymasem?
– Był prymasem, który przeprowadził naród przez stan wojenny. Dzięki jego orędownictwu udało się zapobiec konfliktom i rozlewowi krwi.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama