Uczciwość na diecie odchudzającej
Wojewoda upomina się o diety Tadeusza Członki (SLD) przewodniczącego Rady Miasta Kraśnik. Ten jednak uważa, że nie powinien ich oddawać. I może mu to ujść na sucho. Nie ma sposobu żeby go do tego zmusić
- 26.10.2006 15:58
Chodzi o opisywaną przez nas sprawę nie dołączenia przez Tadeusza Członkę zeznania rocznego PIT do oświadczenia majątkowego. Oświadczenie o swoim stanie majątkowym składa każdy z radnych na koniec kwietnia. Według prawników wojewody w dokumentach przewodniczącego Członki brakowało PIT- ów. W takim przypadku urzędnicy powiadamiają zapominalskich i zalecają uzupełnienie danych. Dlatego Tadeusz Członka w lipcu został powiadomiony o konieczności uzupełnienia braków. Ale tego nie zrobił. Powinien więc teraz oddać diety. Uzbierało się tego ponad 7 tysięcy złotych.
Tymczasem Tadeusz Członka upiera się, że PIT został dołączony i że coś zaginęło z korespondencji.
Miał wyjaśnić sprawę w Urzędzie Wojewódzkim. Ale tego też nie zrobił, bo zajął się kampanią wyborczą.
- Sprawa jest ważna i wymaga rozmowy ale na razie nie miałem na to czasu. Ja nie zawiniłem, już kolejny raz w drodze do Urzędu Wojewódzkiego zaginęły jakieś dokumenty. Na pewno sprawę wyjaśnię - zapewnia Tadeusz Członka.
Ale na wyjaśnianie i rozmowy jest już za późno, bo wyczerpały się możliwości odwoływania. Według urzędników wojewody diety, które przewodniczący brał od maja powinny zostać bezzwłocznie zwrócone.
W podobnej sytuacji był jego poprzednik Ireneusz Ofczarski. Nie dołączył do swojego oświadczenia majątkowego informacji o tym, że żona prowadzi działalność gospodarczą. Musiał do kasy miasta zwrócić ponad 3 tysiące złotych. - To są pieniądze podatników a dieta nie jest głównym wynagrodzeniem, ma rekompensować czas poświęcony naszej działalności społecznej. Też upierałem się przy swoim ale uznałem decyzję wojewody za ostateczną i nie dyskutowałem z nią - wyjaśnia Ofczarski.
Czy Członka pójdzie w ślady Ofczarskiego? Nawet jeśli nie pójdzie włos z głowy mu nie spadnie ani złotówka nie wyleci z kieszeni.
- Nie mamy żadnej prawnej możliwości wyegzekwowania od przewodniczącego diet - przyznaje Piotr Kowalczyk, rzecznik wojewody lubelskiego. - Gdyby to nie był koniec kadencji to wnioskowalibyśmy o wstrzymanie wypłacania kolejnych. Jedyne co teraz możemy zrobić to powiadomić Urząd Skarbowy aby zbadał sprawę we własnym zakresie - dodaje.
I tak diety przewodniczącego mogą pozostać jeszcze w jego kieszeni. Jednak już jego naśladowców mogą spotkać konsekwencje.
- Pracujemy nad zmianami w ustawie o samorządzie terytorialnym, który skierujemy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Chcemy by osobie, która nie złoży prawidłowo oświadczenia majątkowego groziła utrata mandatu radnego - dodaje Kowalczyk.
Dziś radni Rady Miasta Kraśnik po raz ostatni spotkają się na sesji. Będzie to sesja podsumowująca czteroletnia kadencje. Obrady w Centrum Kultury i Promocji rozpoczynają się o godz.... 19.
Reklama













Komentarze