Reklama
Borat dobry, Borat zły
Ten film wstrząsnął widownią, która wydała ponad 70 milionów dolarów na bilety. Wstrząsnął rządami Kazachstanu, Rosji i Rumunii, które z filmem walczą.
- 24.11.2006 13:46
A w ogóle to jednych ten film śmieszy, a resztę zniesmacza. Dziś polska premiera filmu, o którym piszemy dobrze oraz źle.
Pomysł na film \"Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej” jest prosty: Borat Sagdijev, kazachski reporter (w tej roli Sacha Baron Cohen) jedzie do USA. To człek mało rozgarnięty z poglądami żywcem wziętymi z wczesnego średniowiecza. Jego głupota i naiwność tak rozbrajają rozmówców, że mówią mu to, czego nie powiedzieliby nikomu normalnemu. Co z tego wynika? Że Stany Zjednoczone to kraj hipokrytów, rasistów i szowinistów. I to na dodatek słabo rozgarniętych.
Ten dokument był najdroższą produkcją w dziejach Kazachstanu - przyznaje nasz nieustraszony reporter. - Kosztował 48 milionów tengów, czyli ekwiwalent 5 tys. dolarów. Ministerstwo Informacji wsparło budżet sprzedając uran kilku brunatnym facetom.
Przezabawny, poruszający, porywający, niebezpieczny i anarchistyczny - to najczęstsze opinie. Jeszcze przed premierą krytycy ogłosili film jednym z najzabawniejszych w historii. Mało tego, Borat jest już najwyżej notowaną komedią w portalu filmowym Internet Movie Database. A i to nie wszystko: Cohen już otrzymał propozycję nakręcenia kolejnego filmu. Zaproponowano mu gażę w wysokości 16 milionów funtów, co czyni go najlepiej opłacanym brytyjskim aktorem.
- Ostrzegałem Sachę, że nie jest to ryzyko, jakie podejmuje zazwyczaj aktor - tłumaczył w wywiadach Jay Roach, producent filmu. - To najwyższej klasy sztuka komedii. Przecież od autentycznej reakcji przypadkowych ludzi na planie filmowym zależy nie tylko ta jedna scena, ale i kierunek całego filmu.
Fakt, w filmie grają właściwie tylko dwie osoby: Borat i jego producent, niejaki Azamat Bagatow. Cała reszta to prawdziwi ludzie i ich prawdziwe reakcje.
Lecieliśmy liniami kazachskimi - relacjonuje Borat. - Azamat w luku bagażowym,
z bagażem, zwierzętami i Żydami, ja w pierwszej klasie.
Wszystko zaczęło się kilka lat temu w programie \"Ali G show”. Cohen wcielał się tu w postać gangsta rapera. Do swojego talk show zapraszał prominentne osobistości, traktując je bez szacunku i zadając pozornie głupie pytania. Udało mu się zmusić byłego kandydata na prezydenta USA, Pata Buchanana, do stwierdzenia, że \"Pasja” Mela Gibsona była tylko trochę lepsza od \"Zabójczej broni 3”. W \"Ali G show” pojawiał się jako przerywnik; z krótkimi relacjami z Kazachstanu. Do czasu, kiedy poprowadził ceremonię rozdania nagród muzycznych MTV.
Rozpętała się burza: z jednej strony zachwyty, a z drugiej oskarżenia o antysemityzm i erotomanię. Oficjalny protest rządu Kazachstanu.
Czego więcej było trzeba? Pełnometrażowego filmu. Borat przemierza niemal całą Amerykę, ale najwięcej dzieje się podczas wizyty w południowych stanach, znanych z konserwatyzmu i przywiązania do religii.
Pewnie, że w Kazachstanie mamy samochody - przyznaje. - Są bardzo nowoczesne, niektóre z nich poruszają się z prędkością do 120 mil na tydzień
Borat doprowadza do pasji widzów rodeo w Salem, śpiewając na melodię hymnu amerykańskiego: \"Niech George W. Bush wypije krew każdego mężczyzny, każdej kobiety i każdego dziecka w Iraku”. Aktor i ekipa filmowa ledwie uniknęli linczu. W kowbojskim barze; gdzieś w Teksasie, bywalcy lokalu ochoczo podchwycili zwrotkę o wrzucaniu Żyda do studni.
Właściwie cały film sprawia, że inaczej patrzymy na Amerykę i jej mieszkańców. Znikają gdzieś wszystkie frazesy o tolerancji i równych szansach. Wielu zwykłych obywateli myśląc, że ma do czynienia z burakiem z dziury na końcu świata, zapomina o dobrych manierach i mówi to co myśli. A nie jest to nic miłego.
Pomysł na film \"Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej” jest prosty: Borat Sagdijev, kazachski reporter (w tej roli Sacha Baron Cohen) jedzie do USA. Udając głupka i prostaka ośmiesza Kazachstan i jego mieszkańców. Każdy, kto ten film obejrzy, zapamięta, że główne rozrywki w Kazachstanie to kazirodztwo, picie końskiego moczu i sypianie z małoletnimi. Chcielibyście, żeby Amerykanie mieli takie zdanie o Polsce?
Mam nadzieję, że Amerykanie zobaczą mój film, ale uprzedzam, że zawiera on brzydkie wyrazy, nieuzasadnioną przemoc i zbliżenie męskiego tyłka, co spowodowało, że w Kazachstanie rozpowszechniano go z najbardziej restrykcyjnymi zastrzeżeniami, co oznacza, że nie mogły go oglądać dzieci do lat trzech.
Pierwsze protesty nadeszły z Kazachstanu. Władze oficjalnie protestowały przeciw sposobowi, w jaki film prezentuje kraj i jego mieszkańców. Jednak zamiast zaprzeczać, że wszyscy Kazachowie sypiają z kilkuletnimi dziewczynkami, wykupiono wielkie reklamy we wpływowych, amerykańskich tygodnikach. Film skrytykował ambasador Kazachstanu w Wielkiej Brytanii. Natomiast kazachskie MZS miało wywierać naciski na Rosję. I to skutecznie, bo filmu zakazano: Federalna Agencja Kultury i Kinematografii zakazała dystrybutorowi wyświetlania.
Jak podało BBC, jeden z urzędników agencji tłumaczył, że zakaz wiąże się z treścią filmu, która może zostać odebrana jako poniżająca niektóre narodowości i religie. To pierwszy taki przypadek w Rosji
Dodam, że również w moim kraju film wzbudził kontrowersje z powodu antysemityzmu, jednakże nasz cenzor uznał, że tyle wystarczy i wydał zezwolenie na dystrybucję.
Ekipa filmowa nie była w Kazachstanie nawet minuty. Wszystkie kazachskie sekwencje kręcono w małej rumuńskiej wiosce. Rumuńskie władze są oburzone, bo przeciętny, amerykański widz będzie myślał, że w Rumunii jest jeszcze gorzej niż w Kazachstanie. Do sprawy zaangażowano już nawet znanego, amerykańskiego adwokata.
Po żarcie z wrzucaniem \"Żyda do studni” aktywiści z amerykańskiej Ligi Przeciw Zniesławieniu wysłali do komika pismo z wyrazami potępienia. Skończyłoby się pewnie na procesie, gdyby nie to, że Cohen sam jest Żydem, który przez rok żył w izraelskim kibucu i działa w organizacji antysemickiej.
Protestów będzie przybywać. Podczas filmowej podróży przez Stany Borat Sagdijev wciąż wypytuje o \"asfalty”, dziwi się, że kobiety mają jakiekolwiek prawa i zachęca do rozstrzeliwania gejów. A przypadkowo zagadnięci ludzie bardzo często zgadzają się z Boratem we wszystkim.
Chcemy być jak wy. Bo Ameryka ma
najpiękniejsze kobitki w świecie.
I jeszcze jest centrum demokracji i porno. To lubię!
Reklama













Komentarze