Niebezpieczne związki
Andrzej Lepper kontraatakuje. Cała Polska za pośrednictwem TV dowiedziała się o dawnym romansie prominentnego działacza PO, burmistrza Kraśnika z sekretarką.
- 08.12.2006 17:04
- To co robi pan Lepper, ratując swoją polityczną karierę, jest obrzydliwe i podłe - oburza się Piotr Czubiński.
O kraśnickim skandalu obyczajowym, z burmistrzem Czubińskim i jego sekretarką w rolach głównych, znów stało się głośno. Mimo że minęło już osiem lat. A to za sprawą Andrzeja Leppera. W czwartkowym programie Tomasza Lisa \"Co z tą Polską” (Polsat) posłanka Julia Pitera z PO ostro skrytykowała liderów Samoobrony za seksaferę. Lepper nie pozostał Platformie dłużny. Stwierdził, że nie jest lepsza i przypomniał sprawę Czubińskiego.
Dawna sekretarka Czubińskiego, Agnieszka K., dziś pracuje w podległym ratuszowi Urzędzie Stanu Cywilnego. Wczoraj przed południem wydała o świadczenie: \"Nigdy nie byłam molestowana seksualnie przez Piotra Czubińskiego. Doniesienie złożyłam w chwili załamania. Gdy rozpadł się nasz związek i pod wpływem presji ze strony osób, którym zależało na tym, żeby coś mieć na burmistrza. Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że ktoś mnie oszukuje i chce wykorzystać moja sytuację i mój stan psychiczny do swoich prywatnych celów, wycofałam doniesienie.(....) Obowiązkiem ojca jest zapewnić byt swojemu dziecku i Piotr wywiązuje się z tego tak jak należy” - napisała. Wyjaśniła, że Czubiński dał pieniądze na mieszkanie dla niej i dziecka, płaci również na jego utrzymanie.
Dowiedzieliśmy się, że Agnieszka K. rano, przed wysłaniem swojego listu do mediów, rozmawiała z ojcem swego dziecka.
Dziś pogodzeni kochankowie, osiem lat temu spotkali się w prokuraturze. Sekretarka burmistrza Agnieszka K. złożyła wtedy doniesienie, że Czubiński zaproponował jej posadę, później molestował, zmuszał do seksu pod groźbą wyrzucenia z pracy. Kiedy zaszła w ciążę, szef miał ją nakłaniać do usunięcia dziecka. Ostatecznie jednak Agnieszka K. wycofała oskarżenie.
- Nie było żadnego molestowania, nie było postępowania karnego i nie postawiono żadnego zarzutu. Nasz przypadek miał charakter obyczajowy. A sprawa posłów Samoobrony to zupełnie inna historia - tłumaczy Piotr Czubiński. I dodaje: - Przyznaję, byłem związany z Agnieszką, mamy dziecko i utrzymuję je. Nie jest to żadna tajemnica dla mieszkańców Kraśnika, bo nigdy tego nie ukrywałem. Porównywanie naszej sytuacji do tego co dzieje się w Samoobronie jest chybione. Ale tonący brzydko się chwyta.
Kraśnik, 08.12.06 r.
\"Nigdy nie byłam molestowana seksualnie przez Piotra Czubińskiego. Doniesienie złożyłam w chwili załamania. Gdy rozpadł się nasz związek i pod wpływem presji ze strony osób, którym zależało na tym, żeby coś mieć na burmistrza. Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że ktoś mnie oszukuje i chce wykorzystać moja sytuację i mój stan psychiczny do swoich prywatnych celów, wycofałam doniesienie.
Nie jest żadną tajemnicą, że mamy dziecko, nikt tego nie próbował ukrywać. Oboje doszliśmy do wniosku, że popełniliśmy błąd i musimy jakoś sobie życie ułożyć dalej. Obowiązkiem ojca jest zapewnić byt swojemu dziecku i Piotr wywiązuje się z tego tak jak należy. Dał mi i dziecku pieniądze na mieszkanie, które kupiłam i regularnie płaci na utrzymanie dziecka.
Wykorzystywanie tej sprawy po tylu latach do jakichś politycznych rozgrywek uważam za podłość mnie i naszego dziecka.
Agnieszka K.
PS. Proszę o zachowanie w tajemnicy moich danych osobowych.
Reklama













Komentarze