Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bezkarne dziki

W Gotówce dziki niszczą uprawy. Poszkodowani liczą na odszkodowania. Myśliwi, którzy dzierżawią tam obwód łowiecki zapewniają, że mają na to pieniądze.
- Takiego utrapienia z dzikami jeszcze nie było - żali się Wiesław Ratajek. - Zawsze dawały znać o sobie, ale w tym roku to już trudno z nimi wytrzymać. Ratajek dokupił niedawno kawałek ugoru przy swojej posesji i próbuje go zagospodarować. Jak mówi \"dla oka” powycinał chaszcze i posadził dziesiątki świerków i modrzewi. Co z tego, skoro co rusz dziki niszczą mu te nasadzenia. W desperacji próbuje je ratować wbijając wokół nich paliki, na których rozciąga sznurki. - Dzików to nie zraża, ale przynajmniej koziołki te drzewka omijają - przyznaje. Ratajek twierdzi, że sam sobie z dzikami nie poradzi. Bezradni są też sąsiedzi. Wiesławie Wnuczek dziki zbobrowały zaorane i wybronowane pole. Podobnie obeszły się z polem Tadeusza Żuka, który drugi raz musiał obsiać je jęczmieniem. A jeszcze inny sąsiad, który spędzał z pastwiska krowy, ledwo uciekł przed rozsierdzoną lochą. Ratajek utrzymuje, że w sprawie odszkodowań pukał już do drzwi starostwa oraz biura Zarządu Okręgu Polskiego Związku Łowieckiego w Chełmie. Dowiedział się tyle, że o odszkodowania on i pozostali poszkodowani z Gotówki powinni się zwrócić do Koła Łowieckiego \"Bażant” ze Świdnika. - Z rejonu Gotówki przyjęliśmy jeszcze zimą dwa zgłoszenia o szkodach - mówi Jan Szalewicz, łowczy Koła \"Bażant”. - Problem w tym, że pola i łąki skrywał śnieg i trudno nam było je oszacować. Na pewno wywiążemy się wobec poszkodowanych z naszego statutowego obowiązku i wypłacimy im należne odszkodowania. Szalewicz zapewnia, że koło planując roczny budżet, zawsze przeznacza kilkanaście tysięcy złotych na odszkodowania dla rolników. Również obecnie ma rezerwę finansową, a więc zainteresowani rolnicy nie muszą się obawiać, że zostaną odprawieni z kwitkiem. - Tu chodzi nie tylko o ustawowy obowiązek, ale i nasz wizerunek oraz dobre relacje z mieszkańcami - mówi Szalewicz. W obwodzie dzierżawionym przez myśliwych ze Świdnika, przed 15 stycznia, a więc sezonem ochronnym, który trwa do 15 sierpnia, odstrzelono dziewięć loch. Szacują, że dzięki temu w tym sezonie będzie tam o około 30 dzików mniej.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama