Reklama
Zostań sobie wirtualną Frytką
Nie załapałeś się na \"Big Brothera”? Brakuje ci reality show? Chciałbyś w którymś wystąpić? A proszę bardzo. Już wkrótce będzie to możliwe.
- 19.04.2007 15:25
I to bez wychodzenia z domu. Na dodatek w programie będziesz piękny i młody. Chyba, że nie będziesz chciał.
Endemol, holenderski producent \"Big Brothera” i kilku innych programów właśnie podpisał umowę z Electronics Arts, jedna z największych firm branży komputerowej.
Efekt tej umowy nazywa się \"Virtual Me” i wystartuje już w maju.
Wchodzisz na stronę internetową i tworzysz swojego awatara (czyli komputerową postać). Pole do popisu spore: projektujesz twarz, fryzury, kolor oczu i włosów, stroje, dodatki, itd. A potem twoje komputerowe alter ego bierze udział w reality show rozgrywanym w wirtualnej rzeczywistości.
- Dom \"Wielkiego brata” będzie dokładnie odwzorowany - wyjaśnia Lidia Zalewska, PR manager Electronics Arts Polska. - Awatary będą oceniane przez widzów, którzy będą głosować i eliminować najmniej popularne postacie. Tak samo jak w telewizyjnym programie.
Zresztą wirtualny \"Big Brother” będzie transmitowany w telewizji. - Na razie tylko angielskiej - zastrzega Zalewska.
Agnieszka \"Frytka” Frykowska zasłynęła kilka lat temu występem w \"Big Brotherze”. A dokładnie kąpielą w jacuzzi z innym uczestnikiem. To wystarczyło, by zrobić z niej gwiazdkę. Czy podobny los czeka wirtualnych uczestników programów?
Bardzo możliwe, bo \"Virtual Me” to kilkanaście programów.
Będzie wirtualna \"Famous academy” (program w stylu Idola), \"Deal or No Deal” (w Polsce znany jako \"Grasz czy nie grasz”) czy wreszcie \"FeraFactory” (Nieustraszeni). W każdym programie będą też nagrody. Jak najbardziej realne.
- \"Virtual me” ma stworzyć całą społeczność. Oprócz uczestnictwa w samych programach, awatary będą oceniane i komentowane przez uczestników. Na stronie będzie tez można prowadzić blogi, czy zakładać swoje konta internetowe - tłumaczy Zalewska.
Czyi będzie można żyć i robić karierę w internetowym świecie. Podobnie dzieje się w bardzo popularnej grze internetowej \"Second Life”. nie dość, że grają tu miliony ludzi, to jeszcze są prawdziwe reklamy, a nawet wirtualne siedziby prawdziwych firm. Mało tego: niedawno w \"Second Life” Szwecja otworzyła... ambasadę.
Strona virtualme.com ruszy prawdopodobnie w maju. Spróbować swoich sił będzie mógł każdy. jedyną barierą może być tylko język (polskojęzyczna wersja strony powstanie najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku). Według wstępnych zapowiedzi przynajmniej podstawowe jej funkcje jak i udział w reality show będą darmowe, co zapewne przyciągnie jeszcze więcej uczestników.
- Dzięki nowej technologii ludzie będą chętniej spędzać czas w wirtualnym świecie niż oglądać telewizję. Nasza współpraca z Electronic Arts daje odbiorcom nowe spojrzenie na kulturę masową i rozrywkę w codziennym życiu - komentuje Peter Bazalgette, szef działu kreacji Endemol. Gerhard Florin z Electronic Arts podkreśla, że \"Virtual Me” to futurystyczne przedsięwzięcie: - Kształtującym nowe trendy w branży rozrywkowej.
Rzeczywiście, jeszcze trochę i w prawdziwym życiu będziemy tylko jeść i spać.
Reklama













Komentarze