Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Wielkie bogactwo pod ziemią. Tysiąc ton bursztynu do wydobycia

Być może są już milionerami, choć o tym jeszcze nie wiedzą. 20, 30 metrów pod ziemią leży wielkie bogactwo. Mieszkańcy Górki Lubartowskiej dosłownie chodzą po bursztynach, a niektórzy w truskawkach znajdują wielkie okazy żywicy sprzed milionów lat
Wielkie bogactwo pod ziemią. Tysiąc ton bursztynu do wydobycia
Nowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy, który obecnie jest trakcie konsultacji społecznych pokazuje Krzysztof Karczmarz, wójt gminy Ostrówek (Wojciech Nieśpiałowski)
Krzysztof Karczmarz, wójt gminy Ostrówek, już ma plan. – O tutaj, w miejscowości Leszkowice zaplanowaliśmy tereny przeznaczone na wydobycie bursztynu. Tuż obok są działki przewidziane na magazyny, zakłady przetwórcze tego kamienia jubilerskiego, słowem zaplecze kopalni odkrywkowych bursztynu. Jest to nowy plan zagospodarowania przestrzennego naszej gminy, który obecnie jest trakcie konsultacji społecznych – opowiada wójt Krzysztof Karczmarz.

Do trzech razy sztuka

– Nasza gmina należy do najbiedniejszych w kraju. Pod kątem wysokości wpłacanego podatku jesteśmy na 58 miejscu w kraju, ale od końca. Dlatego bursztyn jest naszą wielką szansą – mówi wójt Karczmarz.

– Kilka razy mieliśmy nadzieję na poprawę bytu. A to za sprawą planów budowy elektrowni w Luszawie, potem głośno było o lotnisku w Niedźwiadzie. Nic z tego nie wyszło. Dlatego tak wiele nadzieje wiążemy z żywicą zastygłą miliony lat temu.

Ta nadzieja ma podstawy. – W okolicach Górki Lubartowskiej są już zbadane złoża bursztynu. Jest około 1000 ton tego surowca jubilerskiego. Warstwa bursztynonośna zaczyna się kilkanaście metrów pod powierzchnią terenu. Płytkie występowanie warstwy złożowej stwarza duże szanse na możliwość wydobycia kopaliny metodą odkrywkową – mówi dr Regina Kramarska, dyrektor Oddziału Geologii Morza w Gdańsku, filii Państwowego Instytutu Geologicznego-PIB w Warszawie.

– Niewątpliwie bursztyn znajduje się również na innych terenach w północnej części województwa lubelskiego, np. w okolicach Lubartowa, Czemiernik. Wskazują na to badania przeprowadzone przez PIG-PIB w końcu ubiegłego stulecia. To jednak wymaga uszczegółowienia w dalszych pracach rozpoznawczych.

Już kusi

Portale branżowe zajmujące się bursztynem wprawdzie studzą emocje związane z wydobyciem tego kamienia jubilerskiego w Lubelskiem, twierdząc, że póki co nic się nie dzieje. Tymczasem ludzie w tej okolicy od lat znajdują bursztyny. – Bursztyn był i jest znajdowany przy okazji kopania studni. Znany jest przypadek kobiety z gminy Niedźwiada, która podczas pracy w ogródku, przy pieleniu truskawek, natknęła się na bursztyn wielkości dłoni – mówi Janusz Marzęda, wójt gminy Niedźwiada.

Do wójta już od dawna docierają sygnały o nielegalnych poszukiwaniach bursztynu w gminie. Już Stanisław Staszic, ojciec polskiej geologii, pisał o bursztynie w naszym województwie. Potwierdziły to odwierty wykonane w lata 60. minionego wieku. Bursztyn działa na wyobraźnię, dlatego już pojawiają się nielegalni poszukiwacze.

Pani Danuta z Górki Lubartowskiej zetknęła się z nimi. – Chodzili po polach i kopali głębokie doły. Gospodarzom płacili za szkody. Gmerali w ziemi, a po skończeniu doły zawalali ziemią. Coś tam ludzie mówili pod sklepem o bursztynach, ale ja to nie wiem. Całą ziemię sprzedałam pod lotnisko, zostało mi tylko nieco ponad hektar.

Surowiec pilnie poszukiwany

– U nas jest słaba ziemia. Jak ktoś się pojawi i dobrze płaci, to kto nie zgodzi się na odwiert – dodaje wójt Marzęda. Jednak wójt ma każdym wiejskim zebraniu apeluje do mieszkańców, aby każdy nielegalny przypadek odwiertu zgłaszali na policję.

Informacje o nielegalnych poszukiwaniach nie dziwią prof. Józefa Zająca. – Złoża nad Bałtykiem są na wyczerpaniu, a ich udokumentowana wielkość to 30 ton. Roczne zapotrzebowanie polskiej branży bursztynniczej wynosi około 200 ton. Do końca 2013 roku bursztyn był sprowadzany głównie z kaliningradzkiej kopalni \"Jantarnoje”. Obecnie zakazano wywożenia stamtąd surowca, aby był przetwarzany jedynie na miejscu. Dlatego ten surowiec jest pilnie poszukiwany.

Bursztynnicy łasym okiem patrzą na północną cześć naszego województwa – twierdzi prof. Józef Zając, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, wielki entuzjasta wydobycia tego kamienia w naszym regionie. – Osobiście w ręku trzymałem piękny, duży okaz bursztynu, wydobyty na naszym terenie. Szacunkowo był wart 80, 90 tysięcy złotych. Widziałem też sporo mniejszych bursztynów pozyskanych w okolicy Górki Lubartowskiej. Z tego, co wiem, te kamienie jubilerskie już trafiają na rynek.

Kilogram bursztynu kosztuje około 10 tysięcy złotych. Tylko w Górce Lubartowskiej znajduje się pod ziemią bursztyn o wartości ponad 10 miliardów złotych.

Ziemia drożeje

Wójt Ostrówka już prognozuje wzrost cen ziemi w gminie. – Jak skupowali ziemię pod lotnisko, to płacili po 14-15 tysięcy za hektar. To sprzedałam – dodaje pani Danuta. Teraz hektar ziemi w gminie Niedźwiada czy Ostrówek jest wyceniany na 50 tysięcy złotych.

– Cały czas ludziom tłumaczę, żeby nie sprzedawali ziemi za bezcen. Jak już, to za godną cenę – dodaje wójt Marzęda.

Jednak największym wygranym wydaje się być samorząd województwa. – Województwo Lubelskie jest właścicielem 178 ha gruntów w gminach Niedźwiada i Ostrówek, które pierwotnie były przeznaczone pod budowę portu lotniczego. Cały teren lotniska miał zajmować ok. 260 ha. Grunty te zostały nabyte w latach 2006-2007. W stosunku do 78 ha gruntów została podjęta przez Zarząd Województwa Lubelskiego uchwała o przeznaczeniu do wydzierżawienia na cele związane z poszukiwaniem i wydobywaniem bursztynu. Dzierżawca zostanie wyłoniony w drodze przetargu. Przetarg będzie można ogłosić po 30 czerwca, bo wtedy upływa termin wywieszenia wykazu nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży – mówi Beata Górka, rzecznik prasowy marszałka województwa. Ten ruch może być kolejny mocnym impulsem do narodzin Lubelskiego Zagłębia Bursztynowego.

Ambitne plany

Samorządowcy z radzyńskiego, lubartowskiego i parczewskiego nie chcą przespać swojej szansy. Już się organizują, aby stworzyć lobby na rzecz wydobycia i przetwórstwa bursztynu w Lubelskiem.

– Na początku czerwca zorganizowałem spotkanie dla samorządowców z naszych powiatów. Uczestniczyli w nim także senator Józef Zając i dr Beata Fałda, prorektor PWSZ w Chełmie, oraz dr Lucjan Gazda, specjalista z zakresu geologii i zagadnień związanych z tematyką wydobycia bursztynu. Doszliśmy do wniosku, że trzeba stworzyć szczegółową mapę występowania bursztynu na naszym terenie. Jesteśmy także zdania, że u nas nie może się odbywać tylko eksploatacja, ale również przetwórstwo tego kamienia jubilerskiego. Tylko wtedy odczujemy pozytywne skutki ekonomiczne – mówi Waldemar Wezgraj, starosta parczewski, główny animator zadań związanych z wydobyciem bursztynu. – Jeżeli nie podejmiemy szybkich działań, branża bursztynnicza w kraju załamie się, a my pozostaniemy \"skansenem” Europy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama