

Jarosław W. wyniósł z plebanii sztabki złota i kolekcjonerskie monety należące do wikariusza międzyrzeckiej parafii. Został złapany i właśnie usłyszał wyrok.

Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku na plebanii parafii Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim. Jeden z wikariuszy trzymał tam sporo kosztowności. To między innymi cztery sztabki złota o wartości ponad 67 tys. zł. Ale nie tylko, bo zaginęły też trzy złote monety kolekcjonerskie i gotówka; również w euro i dolarach. W sumie ponad 94 tys. zł.
O sprawie poinformowano policję, która zatrzymała wówczas Jarosława W. W październiku 2024 roku trafił na kilkanaście dni do aresztu. Prokuratura Rejonowa w Radzyniu Podlaskim postawiła mu zarzuty, a na początku lipca radzyński sąd skazał go za kradzież. Okazało się, że mężczyzna już wcześniej dopuścił się podobnego przestępstwa i był skazany na ponad dwa lata więzienia przez wymiar sprawiedliwości w Ełku.
Radzyński sąd wymierzył mu karę półtora roku pozbawienia wolności. Ma też oddać wikariuszowi 79 tys. zł i zapłacić 3 tys. zł grzywny.
Prokuratura ustaliła wcześniej, że Jarosław W. zdążył już sprzedać sztabki złota, a część pieniędzy wydał. Ale resztę śledczy zabezpieczyli.
Wyrok nie jest prawomocny.
