Chełm. 46-letni mieszkaniec Chełma dopiero po trzech dniach imprezowania zorientował się, że zgubił kartę kredytową.
Miłosz Bednarczyk
06.11.2008 13:20
A z jego konta wyparowały pieniądze. Bo przy karcie był też… kod PIN.
Mężczyzna wrócił pod koniec października z pracy za granicą. Przywiózł zarobione pieniądze. I zaczął świętować ze znajomymi powrót do ojczyzny.
3 listopada przyszedł na policję.
- Zgłosić, że 30 października zginęła mu karta kredytowa wraz kodem PIN - mówi podinsp. Henryk Marciniak z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. Co ciekawe, nawet w dniu zgłaszania kradzieży mężczyzna miał 2,3 promila alkoholu.
- W takiej sytuacji mogliśmy sporządzić tylko notatkę. A czynności służbowe mogliśmy rozpocząć dopiero, gdy mężczyzna wytrzeźwieje - wyjaśnia Marciniak. - Poleciliśmy mu przyjść następnego dnia. Ale wcześniej, jak najszybciej skontaktować się z bankiem i zablokować kartę.
Mężczyzna przyszedł ponownie na komisariat dwa dni później, już bez alkoholu we krwi. No i bez pieniędzy na koncie. W międzyczasie nieznany sprawca dokonał ośmiu wypłat pieniędzy z jego konta, z różnych bankomatów na terenie Chełma. Łączna kwota: 5,3 tys. zł.
Teraz policja szuka sprawcy.
- Wiemy, że mężczyzna jeździł po mieście taksówkami. Wiemy też, że ostatnia impreza odbyła się u niego w domu. I to na niej, jak twierdzi pokrzywdzony, zginęła mu karta - mówi podinsp. Marciniak. - Prawdopodobnie po jej zakończeniu mężczyzna wyszedł z domu, ale nie zamknął na klucz drzwi. To wtedy mogła zginąć karta.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze