Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wszystkie służby na sygnale

Wczoraj na terenie sztucznego lodowiska podczas prac konserwatorskich doszło do uszkodzenia instalacji z amoniakiem w agregatorze.
Porażony gazem pracownik zasłabł i upadając zranił się w głowę. Jakby tego było mało uszkodził ubranie ochronne. Na pomoc poszkodowanego pospieszył jego kolega. Okazało się jednak, że miał źle założoną maskę przeciwgazową i również zasłabł. W tej sytuacji obserwujący te zdarzenia portier zawiadomił o wypadku przełożonego i centrum ratownictwa. Na miejsce przyjechały dwa zastępy straży pożarnej, karetki pogotowia ratunkowego, Straż Miejska i policja. Na szczęście tym razem były to jedynie kolejne, rutynowe ćwiczenia, zorganizowane przez Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego. Niemniej jednak wezwane służby działały tak, jakby wszystko to działo się naprawdę. Ubrani w ochronne kombinezony strażacy wynieśli z zagrożonej strefy porażonych amoniakiem pracowników i przekazali ich lekarzom. W tym czasie inni strażacy zdążyli zainstalować kurtynę wodną, ograniczającą rozprzestrzenianie się groźnego gazu oraz zneutralizować skutki jego wycieku. Z kolei zadaniem policjantów i miejskich strażników było zabezpieczanie terenu i nadawanie ciągłych komunikatów, aby przypadkowi przechodnie opuścili sąsiedztwo lodowiska, a okoliczni mieszkańcy nie opuszczali swoich domów. - System chłodniczy lodowiska wymaga pół tony amoniaku - mówi Teresa Wolik Dubaj, rzecznik prasowy prezydenta Chełma. - Kolejnych osiem ton przechowuje na swoje potrzeby \"Biomlek”. Po tym, jak \"Winiarnia” przestawiła się na nowe technologie, więcej amoniaku w mieście już nie ma.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama