Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Będzie jeden klub sportowy?

Ponad 600 tysięcy złotych do rozdania dla klubów sportowych w przyszłym roku. Ale tylko dla tych, które mają konkretne osiągnięcia, albo mają na nie szansę. Pozostali muszą udowodnić, że na wsparcie finansowe zasługują.
W środę wiceprezydent Stanisław Mościcki zaprosił na spotkanie przedstawicieli klubów sportowych i stowarzyszeń kultury fizycznej. Chciał, aby w tym gronie spróbować odpowiedzieć na pytanie \"Co dalej z chełmskim sportem?”. - Od kilku lat chełmski sport, mówiąc delikatnie, podupada - zaczął Mościcki. - Trzeba znaleźć sposób na poprawienie tej sytuacji. Przede wszystkim naszego miasta nie stać na to, aby rozwijało się tu 25 czy 30 różnych dyscyplin. Postarajmy się odbudować kilka, ale w taki sposób, aby były powodem do dumy. Mościcki zaproponował, że wyjściem z sytuacji mogłoby być skupienie drobnych klubów w jednym miejskim. Samodzielnie działałyby w dalszym ciągu tylko duże i prężne kluby jak Gryf czy Chełmianka. Ta propozycja u jednych wzbudziła sprzeciw, u innych aprobatę. - Duży klub, prowadzący kilka czy kilkanaście sekcji, to dobry pomysł - stwierdził Marek Mazurek z Agrosu Chełm. - Tylko prężne kluby z fachowymi kadrami mogą dobrze szkolić zawodników. - Ja jestem przeciwny takiemu połączeniu - zaznaczył Stanisław Gołub z MKS Judo Chełm. - Moim zdaniem, ucierpią na tym poszczególne dyscypliny. Choć w sprawie stworzenia dużego klubu zdania były podzielone, to już w innych kwestiach przedstawiciele klubów byli jak najbardziej zgodni. Jak jeden mąż skarżyli się na kiepską bazę sportową i źle zarabiających trenerów. - Trenerzy pracują za dwieście parę złotych na rękę. Trudno się dziwić, że wielu nie chce takiej pracy - mówił Grzegorz Gardziński z Chełmianki. - Na pewno można by rozwiązać problemy kadrowe, gdyby te pieniądze udało się zwiększyć. Inny problem to baza sportowa. Jak nasi zawodnicy mają być w czołówce, kiedy ćwiczą na nierównej płycie? Nie wspominając o tym, że na jednym boisku treningi odbywają jednocześnie cztery grupy. W przyszłym roku na stypendia sportowe miasto zamierza przeznaczyć 150 tys. zł, a na wspieranie rozwoju sportu 612 tys. zł. - Ale koniec z rozdawnictwem publicznych pieniędzy. Koniec z pasożytowaniem na miejskim budżecie niczym huba na drzewie - zapowiedział Mościcki. - Pieniądze dostaną te dyscypliny, które mają wyniki i rokują osiągnięcie tych wyników. Na dotację trzeba będzie zapracować. Czasy, kiedy ktoś dostawał wsparcie tylko za napisanie wniosku, się skończyły. A przede wszystkim kluby muszą szukać sponsorów. Nie może być tak, że miejska dotacja jest podstawą ich funkcjonowania. Ona ma być tylko dodatkiem.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama