Podróżujący niedaleko Krasnegostawu kierowca chciał pomóc, gdy zobaczył stojący na poboczu samochód z włączonymi światłami awaryjnymi. W efekcie został oszukany przez obcokrajowców.
(bar)
21.10.2009 10:21
Kierowca zwrócił uwagę na stojące na poboczu auto z włączonymi światłami awaryjnymi. Zatrzymał się, aby sprawdzić, czy może być w czymś pomocny. Okazało się, że samochodem podróżowali cudzoziemcy. Poskarżyli się, że zabrakło im paliwa i nie mają go za co kupić. Poprosili o pożyczkę. W zastaw zaoferowali dwa, jak utrzymywali złote sygnety. Ich zdaniem były warte nawet do 1 tys. euro.
– Usłużny kierowca przystał na tę propozycję – mówi Marzena Skiba z krasnostawskiej policji. – W zamian za sygnety wręczył cudzoziemcom 400 zł. A ci mieli się z nim rozliczyć w drodze powrotnej z Warszawy. Więcej już się jednak nie spotkali.
Po tej wymianie 27-letni kierowca pokazał sygnety jubilerowi. Ten bez wahania stwierdził, że nie są ze złota, ale bezwartosciowego tombaku. Nawet jeśli byłyby złote, to kosztowałyby nie 1 tys. euro, ale nie więcej niż 500 zł. Oszukany mężczyzna, nie mając już wątpliwości, że miał do czynienia z oszustami powiadomił o zdarzeniu policję.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze