Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Coraz częściej banki zamykają swoje oddziały stacjonarne

W zeszłym roku 60 proc. banków zamknęło lub skróciło godziny otwarcia oddziałów, ale jednocześnie wiele z nich stosuje nowe funkcjonalności cyfrowe. Są one głównie wdrażane podczas przerw technicznych, które skutkują niedostępnością usług finansowych dla klientów.
Coraz częściej banki zamykają swoje oddziały stacjonarne

Pandemia zmieniła trendy na rynku bankowości. Wzrosła aktywność klientów w kanałach online, wzrósł także ruch w e-commerce (zakupy w sieci – red.) , co ma bezpośrednie przełożenie na systemy bankowe, które w dynamiczny sposób musiały rozbudowywać swoją infrastrukturę.

Z badania Deloitte’a wynika, że w 2020 roku 60 proc. banków zamknęło lub skróciło godziny otwarcia oddziałów. Jednocześnie wiele z nich wdrożyło nowe funkcjonalności cyfrowe, takie jak możliwość w pełni zdalnego otwarcia konta (34 proc.), zdalna identyfikacja i weryfikacja (23 proc.) oraz płatności zbliżeniowe (18 proc.).

... a Ty śpisz

– Wprowadzanie nowych udogodnień odbywa się zwykle w ramach przerw technicznych, które są dość częstym zjawiskiem w polskiej bankowości. Choć większość instytucji stara się je robić w nocy lub w weekendy, kiedy dotykają stosunkowo niedużą liczbę klientów, to wciąż mają one przełożenie na postrzeganie banków i mogą prowadzić do utraty wizerunku, frustracji klientów z powodu braku dostępności usług, utraty danych, a także zmniejszenia przychodów – mówi Aleksander Jagodzki, wiceprezes ds. sprzedaży w Goldenore.

Z raportu Fintek.pl wynika z kolei, że w zeszłym roku banki w Polsce odnotowały 32 awarie. Ich liczba systematycznie spada (w 2018 roku było ich 50, a w 2019 roku – 40), jednak to wciąż duży problem nie tylko dla instytucji finansowych, lecz także dla klientów. Ponad 56 proc. wszystkich awarii skutkuje brakiem możliwości zalogowania się do bankowości elektronicznej.

Operacje w internecie

Ryzyko awarii wzrasta wraz z pojawieniem się kolejnych funkcji i udogodnień.

– Obecnie w sektorze bankowym nie ma weekendu, podczas którego konsument nie byłby informowany o niedostępności jakiejś usługi bankowej, jak np. możliwości zapłacenia kartą, wypłacenia gotówki czy wykonania przelewu – podkreśla Aleksander Jagodzki. – Wszystkich tych negatywnych skutków można jednak uniknąć.

W październiku zeszłego roku Rzecznik Finansowy zauważył wzrost częstotliwości wprowadzania tzw. planowych przerw technicznych w świadczeniu usług, określając to zjawisko jako niepokojące zwłaszcza w dobie pandemii, gdy większość swoich aktywności, w tym także finansowych, Polacy przenieśli do internetu.

Rzecznik Finansowy podjął działania zmierzające do zminimalizowania tego zjawiska. Banki mogą jednak same zadbać o utrzymanie ciągłości swoich usług, nawet w razie awarii czy wdrażania nowych funkcjonalności.

Brak przestojów w działalności jest niezwykle istotny dla systemów obsługujących klientów w sposób ciągły, 365 dni w roku, siedem dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. To m.in. systemy bankowości elektronicznej, CRM czy systemy transakcyjne, gdzie godzinna przerwa technologiczna może odbywać się jedynie raz na kwartał, ponieważ ich zatrzymanie wiąże się z utratą przychodów.

Klik i już. Teraz!

Jak wskazuje Deloitte, płatności w czasie rzeczywistym zyskiwały na znaczeniu w latach poprzedzających wybuch pandemii. Na koniec 2019 roku 40 krajów miało rozwiązania do przetwarzania płatności w czasie rzeczywistym, a kilka kolejnych ogłosiło swoje plany uruchomienia przed 2023 rokiem.

Podczas pandemii dostęp do natychmiastowych funduszy stał się nadrzędny dla konsumentów i przedsiębiorstw z punktu widzenia utrzymania płynności finansowej. Terminowość wypłat świadczeń, takich jak ubezpieczenie społeczne, zasiłki dla bezrobotnych, pomoc rządowa i inna pomoc finansowa, stała się głównym problemem. Wybuch koronawirusa skłonił również konsumentów i przedsiębiorstwa do ograniczenia gotówki i zwiększenia wykorzystania płatności zbliżeniowych.

– Pandemia zwróciła szczególną uwagę na znaczenie płatności cyfrowych i infrastruktury płatniczej. Innowacje, które normalnie pojawiłyby się w trakcie całej dekady, zostały wdrożone w ciągu jednego roku. Zmieniły się także potrzeby konsumenta, które już nie wrócą do stanu sprzed pandemii, nawet po wyjściu z kryzysu – przekonuje Jeremy Wilmot, dyrektor ds. produktu w ACI Worldwide.

Pieniądz płynie

  • 70,3 mld transakcji płatności w czasie rzeczywistym przetworzono w 2020 roku. Liderem są Indie. Dalej Chiny i Korea Południowa.
  • Do krajów najszybciej rozwijających się w zakresie płatności w czasie rzeczywistym zalicza się: • Chorwację z oczekiwaną roczną stopą wzrostu na poziomie 374,4 proc. w latach 2020–2025, • Kolumbię (112,7 proc.), • Malezję (83,9 proc.), • Peru (74,4 proc.) i • Finlandię (71,4 proc.)

(z raportu ACI Worldwide i GlobalData)


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama