Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dziewczyna z Bronksu

Przemek Wasak znalazł w necie ogłoszenie o castingu do roli Christine w musicalu \"Upiór w operze”. Powiedział o tym Kaji, koleżance z klasy.
Kaja pojechała do Warszawy i była najlepsza z trzystu dziewczyn. Na pierwszej lekcji śpiewu Ewa Irzykowska zapytała : A tobie skala się nie kończy? Wyszło na to, że dziewczyna z Bronowic ma cztery oktawy. I rejestr gwizdkowy. Jak zaśpiewa, to kryształ pęka. Po premierze w Teatrze Roma dostała brawa na stojąco. Dostać bilet na \"Upiora w operze” graniczy z cudem. Obowiązuje kilkumiesięczne wyprzedzenie. Po \"Miss Sajgon”, \"Grease”, \"Kotach” Wojciech Kępczyński postanowił zrealizować swoje życiowe marzenie i wystawić w Polsce musical wszechczasów Andrew Lloyda Webbera. - Najtrudniejszą sprawą było znalezienie odpowiedniej Christine. Ponieważ utwory napisane są od najwyższych do najniższych dźwięków znalezienie dziewczyny, która poradziłaby sobie z takimi partiami graniczyło z cudem. Dodajmy, że musiała być jeszcze piękna i młoda. Cieszę się, że znaleźliśmy taką aktorkę - mówi Kępczyński. \"Taka aktorka” zawsze byłam zakręcona na punkcie śpiewu. - Poszłam do szkoły muzycznej. Zaczęłam od gitary. Potem był flet poprzeczny - opowiada Kaja. Mieszka na Bronowicach, więc... - Jestem dziewczyną z Bronksu - śmieje się Kaja. Drobna, o charakterystycznej urodzie. Pięknych oczach i głosie. Mama - wykładowca na Akademii Medycznej w Lublinie. Ojciec nie żyje od 11 lat. Kaja ma młodszą siostrę Violettę. Kaja chodzi do II g, klasy lingwistycznej w II LO im. Unii Lubelskiej. Na koncie ma sukcesy w ogólnopolskich i wojewódzkich festiwalach oraz konkursach wokalnych. I miejsce w XIV Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Francuskiej, udział w finale Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Wokalistów i Zespołów Wokalnych \"Debiuty”, I miejsce w Wojewódzkim Konkursie Piosenki Hiszpańskiej czy II miejsce w Wojewódzkim Festiwalu Piosenki Anglojęzycznej. - To był czysty przypadek. Przemek Wasak, kolega z klasy znalazł w necie informację o castingu w Teatrze Roma. Namówił mnie, żebym pojechała. Dowiedziałam, się, że do roli Christine zgłosiło się trzysta kandydatek - mówi Kaja. Pojechała na drugi etap. Przygotowała cztery utwory. Jury słuchało, słuchało, słuchało... - Wróciłam do Lublina, a następnego dnia dostałam telefon. Nie mogłam odebrać, bo trwała właśnie lekcja historii. Dostałam zaproszenie na rozmowę z reżyserem, Wojciechem Kępczyńskim - mówi Kaja. Rozmowa była krótka. Do roli Christine wytypowano trzy młodziutkie dziewczyny: Paulinę Janczak, Kaję Mianowaną i Edytę Krzemień. \"Upiora w operze” obejrzało dotąd na świecie osiemdziesiąt milionów widzów. Skąd taki sukces? Połowa sukcesu to powieść pod tym samym tytułem, która wyszła spod pióra Gastona Leroux. Inspiracją do napisania książki była wizyta autora w gmachu Opery Paryskiej i nieszczęśliwy wypadek, jaki wydarzył się w 1896, kiedy to ogromny żyrandol spadł w czasie przedstawienia wprost na głowy publiczności. Druga połowa sukcesu to fakt, że muzyka Andrew Lloyd Webbera silnie działa na emocje. W końcu Webber wokalną partię Christine napisał dla swojej żony, pięknej Sary Brightman, znanej piosenkarki i tancerki. - To sztuka o miłości i miłosnym trójkącie. O człowieku w masce, który kryje przed światem swoją brzydotę i wrażliwość. Upiór zakochuje się w pięknej, delikatnej i młodziutkiej tancerce, obdarzonej przejmującym głosem. Ten głos uwiedzie upiora. Ale Christine wybierze innego - mówi Kaja. Po rozmowie z Kępczyńskim zaczęły się próby i mordercza nauka śpiewu. Kaja dostała się w ręce Ewy Irzykowskiej, która wcześniej uczestniczyła w castingu. Już po przesłuchaniu doświadczona śpiewaczka nie wierzyła własnym uszom. - Ta licealistka z Lublina miała rozległą, czterooktawową skalę głosu! A także coś, co jest fenomenem. Tzw. rejestr gwizdkowy. Tak wysoki, że przechodzący w ultradźwięki. Mocny głos, od którego może nawet pęknąć żyrandol - powiedziała Irzykowska po przesłuchaniu Kaji. O co chodzi z tymi oktawami? - Normalny człowiek ma dwa rejestry. Piersiowy i głosowy. Ja mam dwa gratisy: mieszany i gwizdkowy - wyjaśnia Kaja. Ktoś w Polsce ma cztery oktawy? - Violetta Willas i - podobno - Justyna Steczkowska - mówi skromnie Kaja. • Nie boisz się, że jak się rozpędzisz, żyrandol pęknie? - W spektaklu jest żyrandol, który pod koniec I części spada na scenę. Waży 250 kg, precyzyjny mechanizm spadania żyrandola przygotowała firma ze Szwecji, która obsługuje wszystkie teatry na świecie. Więc nie spadnie niespodziewanie - śmieje się Kaja. Jeszcze w trakcie prób zagrała zastępstwo w musicalu \"Koty”. - Rozchorowała się jedna z aktorek - opowiada dziewczyna z Lublina. - Miałam dwie godziny na nauczenie się tekstu i opanowanie kocich ruchów. Wyrobiła się i zagrała w \"Kotach”. - Jestem pod wielkim wrażeniem tej próbki wokalu, jaką dała nam w roli Promyczka - napisał ktoś na forum fanów \"Upiora w operze”. - Głos cudowny! Już wiem, że to będzie moja ulubiona Christine - to wpisy po występie Kaji w \"Upiorze”. Nad aktorstwem Kaja pracowała z Anną Seniuk. - Uczyła mnie jak wzbudzić w ludziach emocje. Po pierwszym spektaklu, kiedy dziesięć raz zmieniła kostium, nie poznałam siebie. Co dalej? - Uczę się. I czekam na propozycje...
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama