Pięć tysięcy złotych mogła kosztować 87-letniego Franciszka B. i jego małżonkę, wizyta grupy Romów.
(sad)
27.05.2009 17:24
Nieoczekiwani goście weszli do domu pod pretekstem napicia się wody. Wychodząc, chcieli zabrać ze sobą oszczędności gospodarzy. Na szczęście ich plany zostały pokrzyżowane.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Na podwórko Franciszka B. zajechało auto z mężczyzną i trzema kobietami narodowości romskiej. Dwie kobiety zapukały do drzwi. Poprosiły o wodę.
Gdy ją dostały, w ramach podziękowania za przysługę, zaproponowały kurację uzdrawiającą za pomocą jajka. Gospodarze się zgodzili. Kiedy jedna z kobiet zajmowała małżeństwo, druga zaczęła kręcić się po mieszkaniu. Znalazła kopertę z pięcioma tysiącami złotych i z tym łupem próbowała wyjść z domu.
Doszło do szarpaniny z gospodarzami, którzy zauważyli próbę kradzieży. Cyganki uciekły, a 87-latek zatelefonował do syna i opowiedział mu o zdarzeniu.
- Nie wiadomo, jak długo szukalibyśmy sprawców, gdyby nie fakt, ze sami wrócili na miejsce przestępstwa - mówi Mariusz Gap, zastępca komendanta krasnostawskiej policji. - Okazało się, ze jedna z kobiet zostawiła w domu państwa B. torebkę z dokumentami. Cała grupa wróciła aby ją zabrać. W tej samej chwili na posesji pojawił się syn gospodarzy i policjanci.
Cała czwórka siedzi teraz w policyjnym areszcie. W czwartek okaże się, jaki zostanie zastosowany wobec nich środek zapobiegawczy.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze