Czy spotkanie Polesia Kock z Górą Puławską zostanie dokończone?

– Burza, pioruny i ulewny deszcz, nie dało się grać. Sędzia zachował się bardzo rozsądnie – mówił na łamach naszej gazety Marcin Lewtak, drugi trener Góry Puławskiej. Jak się później okazało, ta decyzja nie była najlepsza dla jego podopiecznych. Lubelski Związek Piłki Nożnej nakazał dogranie pozostałych 20 minut. Dokończenie spotkania wyznaczył na dzisiaj, ale wszystko wskazuje na to, że ciąg dalszy meczu nie dojdzie do skutku. – Goście nie chcą przyjechać do Kocka. W czwartek zbierze się Wydział Dyscypliny, który najprawdopodobniej przyzna walkowera Polesiu – powiedział Stanisław Sachajko, działacz LZPN. – Walkower?! Tydzień temu rozmawiałem z Marianem Urbańskim, który powiedział, że wystarczy przysłać pismo do związku i wtedy nie będziemy musieli dogrywać tych 20 minut. Obiecał, że wynik z boiska zostanie utrzymany. We wtorek wysłałem odpowiednie pismo, a teraz dowiaduję się, że możemy zostać ukarani walkowerem. Ktoś tu jest niepoważny! – denerwuje się Antoni Pawłowicz, prezes Góry Puławskiej. – Dojazd na mecz kosztuje około 600 zł. To są naprawdę duże pieniądze, jak na \"okręgówkę” – tłumaczy Marek Nowak, trener Góry Puławskiej. Według planu spotkanie powinno zostać rozegrane o godz. 18, ale wczoraj na stronie LZPN pojawiła się informacja o odwołaniu meczu. – W środę będę dzwonił do LZPN. Jeżeli informacja o walkowerze potwierdzi się, to zmobilizuję drużynę i dojedziemy do Kocka własnymi samochodami – zapowiada Pawłowicz. Pytanie tylko, czy podobną determinację wykaże również wyznaczony do prowadzenia tego spotkania sędzia Jacek Grodek?