– Powoli będziemy kończyć współpracę z naszymi dotychczasowymi dawczyniami, bo może ona trwać tylko rok. Apelujemy więc do innych pań, które chciałyby nas wesprzeć w ten sposób. Dawczynie muszą być zdrowe i nie przyjmować żadnych leków – mówi dr n.med. Justyna Domosud, kierownik Banku Mleka Kobiecego
Domosud zapowiada, że grupa dzieci, które będą korzystały z banku mleka się powiększy.
– Mlekiem z banku karmimy dzieci z naszego oddziału. Od września współpracujemy też ze szpitalem przy Jaczewskiego w Lublinie. Jesteśmy też w trakcie nawiązywania współpracy ze szpitalem Jana Bożego w Lublinie – mówi Justyna Domosud. – Do tej pory mieliśmy 18 aktywnych dawczyń z Lublina. Żeby nasz bank mógł kontynuować działalność musielibyśmy utrzymać liczbę dawczyń na tym samym poziomie, a optymalnie - stopniowo ją powiększać.
Dawczynie przechowują mleko w domowych zamrażarkach w specjalnych butelkach, które bank od nich odbiera raz w miesiącu.
– Mleko przechowywane przez dawczynie ma ważność do trzech miesięcy. Po tym terminie musi być poddane pasteryzacji, dzięki czemu można go używać przez kolejne trzy miesiące – tłumaczy kierowniczka banku. – Zależy nam, żeby mleka było jak najwięcej. Problem mamy zwłaszcza w wakacje, kiedy m.in. z powodu temperatury, która wpływa na laktację, ilość przekazywanego przez dawczynie pokarmu maleje. Musimy więc robić zapasy.
W pierwszej kolejności z banku korzystają wcześniaki. Priorytetem są dzieci urodzone poniżej 32. tygodnia życia, o najniższej wadze 500-1000g. Karmienie ich mlekiem kobiecym zmniejsza ryzyko wystąpienia sepsy oraz martwiczego zapalenia jelit. W pierwszych dniach życia wcześniaka matka zazwyczaj ma problem z laktacją. Wtedy właśnie potrzebne jest mleku z banku.
– Potem, kiedy ten problem stopniowo znika, mlekiem z banku uzupełniamy pokarm matki. Do czasu aż kobieta będzie w stanie karmić samodzielnie – tłumaczy dr Domosud.
Kobiety, które chcą zostać dawczyniami, mogą skontaktować się z bankiem mleka dzwoniąc pod nr tel. 518 130 703.
Komentarze