Kijew czyli Contax

Pierwsze Kijewy zbudowano w 1947 roku. Były to wierne kopie przedwojennych Contaxów. Ponoć model Kijew 4A jest do dziś sprzedawany na rynku amerykańskim. Kiedy kupiłem swojego Kijewa w Domu Towarowym Centrum w Lublinie, nie wiedziałem, że to solidny aparat znacznie lepszy od popularnej wtedy Zorki i Feda.

Ma przede wszystkim metalową migawkę, to samo mocowanie bagnetowe co Contax, co pozwala podpiąć niezłą optykę. Świat ogląda się przez dalmierz i wymaga to dyscypliny w fotografowaniu. Trzeba pamiętać, że wizjer obsługuje obiektywy o ogniskowej 50 mm, inne obiektywy potrzebują specjalnych lunetek nakładanych na miejsce lampy błyskowej.

Aparat jest w całości wykonany z metalu, metalowa migawka (konkurencja miała płócienne) pracuje bardzo przyjemnie. Stoi sobie w szafce sekretarzyka, od czasu do czasu dobija się po niego jakiś kolekcjoner. Ale nic z tego. Conti - bo taką ma w domu ksywę - jest nie do ruszenia. Lubię ten aparat. Sprawia wrażenie przedwojenej solidności i odpowiedzialności w życiu.

Ciekawe, czy dziś jeszcze gdzieś można wywołać czarnobiały film? Zrobić odbitki? Może ktoś wie. Napiszcie. Ciekawe, jakie aparaty macie w domu? Ma ktoś może Smienę? Pamietam, jak dostałem ją na pierwszą komunię. Była elegancka i stylowa. I zdjęcia z niej mialy duszę.

O duszy zdjęć jeszcze napiszę. Co się z nią stało? Czemu nie ma jej w fotografiach cyfrowych?