Po trzech meczach bez zwycięstwa BKS Bodaczów wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę, w hicie kolejki, zespół dowodzony przez trenera Krzysztofa Hadło pokonał u siebie Andorią Mircze 2:1
Na boisku w Bodaczowie spotkała się trzecia z czwartą drużyną w tabeli. W mecz zdecydowanie lepiej weszli goście. W dziewiątej minucie po rzucie wolnym i dośrodkowaniu w pole karne niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował Michał Kić i do przerwy o jednego gola lepsza była Andoria.
Po zmianie stron miejscowi kibice zobaczyli odmieniony zespół gospodarzy. Już trzy minuty po wznowieniu gry do remisu doprowadził Mateusz Chodacki, a w 53 minucie prowadzenie miejscowym dał Kamil Woźniak. W kolejnych minutach gole nie padały, ale w końcówce piłkarze z Bodaczowa mogli strzelić jeszcze jednego gola po tym jak otrzymali rzut karny. Jednak strzał Woźniaka obronił Filip Filipczuk i mecz zakończył się wygraną gospodarzy 2:1.
– Stawką tego meczu było podium po rundzie jesiennej – mówi Krzysztof Hadło, trener BKS Bodaczów. – Wiedzieliśmy jaki wynik w poprzedniej kolejce zanotowała Andoria, ale nie myśleliśmy o tym. Znaliśmy styl gry i mocne strony rywala i skupialiśmy się właśnie na tym. Straciliśmy gola po naszym błędzie. Najpierw nasz zawodnik sfaulował przeciwnika, a później po wrzutce trafił do własnej bramki. W przerwie w szatni poważnie sobie porozmawialiśmy i na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani. Szybko strzeliliśmy dwa gole, a w końcówce mieliśmy jeszcze rzut karny, którego nie wykorzystaliśmy. Ostatecznie wygraliśmy, moim zdaniem zasłużenie. Za tydzień czeka nas jeszcze wyjazdowy mecz z Huczwą Tyszowce, ale już teraz mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z wyniku zespołu jaki osiągnęliśmy w pierwszej części sezonu – dodaje Hadło.
– Mecz w Bodaczowie dobrze się dla nas zaczął. Szybko objęliśmy prowadzenie i później mieliśmy kolejne sytuacje by strzelić kolejne gole. Niestety ich nie wykorzystaliśmy – mówi Mariusz Kycko, trener Andorii. – W drugiej połowie do głosu doszli gospodarze i szybko strzelili nam dwa gole. Ogólnie uważam, że był to dobry i zacięty mecz. Obie drużyny zaprezentowały się bardzo solidnie. Nie udało się nam poprawić dorobku punktowego, ale bardzo dziękuję naszym kibicom. Do Bodaczowa przyjechało około 50 naszych fanów i przez całe spotkanie głośno nas dopingowali. Za tydzień w ostatnim meczu rundy zagramy z Victorią Łukowa. Nie przegraliśmy jeszcze w tym sezonie u siebie i zrobimy wszystko, by taki stan rzeczy podtrzymać – zapewnia szkoleniowiec ekipy z Mircza.
BKS Bodaczów – Andoria Mircze 2:1 (0:1)
Bramki: Chodacki (48), Woźniak (53) – Kić (9-samobójcza).
BKS: Lembryk – A. Cymerman, Kić, D. Kurzawa, P. Cymerman – Mazur (70 S. Kurzawa), Sas, Chodacki, Woźniak – Dołba (86 Zwolak), Wróbel.
Andoria: Filipczuk – Herda, Baran (70 Mac), Sitarz (82 Lizun), Tracz (75 Łukaszczyk) – Wójcik (77 Kondrat), Huryn (85 Makara) – Wójtowicz (88 Kluczek), Matysiak, Leśniowski (62 Barszczewski) – Turevych.
Sędziował: Kluk.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Graf Chodywańce – Grom Różaniec 3:0 (Bobyliak 29-karny, 81, Żurawski 40) * Korona Łaszczów – Potok Sitno 1:0 (Kielar 82) * Gryf Gmina Zamość – Olimpiakos Tarnogród 4:1 (Vistovskyi 34, Kushch-Vasylyshyn 57-karny, 67-karny, Sienkiewicz 90 – Wiciejowski 47) * BKS Bodaczów – Andoria Mircze 2:1 (Chodacki 48, Woźniak 53 – Kić 9-samobójcza) * Sparta Łabunie – Błękitni Obsza 1:3 (Zając 15 – A. Przytuła 26, Strug 53 , Futyma 90) * Victoria Łukowa – Omega Stary Zamość 1:2 (Leżański 67 – Buczek 27, Ciurysek 90) * Roztocze Szczebrzeszyn – Huczwa Tyszowce 0:1 (D. Okalski 33) * Huragan Hrubieszów – Pogoń 96 Łaszczówka 1:2 (Oleszczuk 50 – Lasota 27, Kuks 35).
