"Na wnuczka"... "na obligacje korporacyjne"...!

Kapitalizm i "demokracja" dają nieograniczone możliwości " wszelkiej maści cwaniakom"... Na początku tzw. "transformacji ustrojowej" jeden z moich bliskich kolegów wysunął tezę, że oto w nowym ustroju tzw."niebieskie ptaki" (ludzie pozostający bez zatrudnienia , sobie radzący...) będą musieli wreszcie wziąć się "do roboty i pracować". Widząc "ogromny ciężar naiwności" w tym ( zresztą wówczas blisko połowa narodu była naiwna, gdyż zbudowała sobie w swojej świadomości obraz "zachodniego życia" na podstawie emitowanych filmów w telewizji) odpowiedziałem mu, iż to Ci biedni, prości ludzie, którzy dali się nabrać "słowom cudomówców" będą mieli problemy egzystencjonalne, a te "niebieskie ptaki" dostaną "sprzyjający wiatr w żagle". Po tych minionych 25-ciu latach pozostawiam to do oceny państwa...! Czy pieniądze "leżą na ulicy" ? , czy raczej znajdują się w portfelach i na kontach bankowych...? Tylko "kapitalistyczni pragmatycy z ogromnym instynktem przedsiębiorczości" mają jeden problem -jak je wyciągnąć z tych miejsc ? Obecne prawo to prawdziwy ocean pomysłów i możliwości. Ja skupię się nad jednym. Przypuśćmy, że zakładam firmę , lub też takową posiadam i potrzebuję gotówki na jej- powiedzmy "funkcjonowanie".  Idę do banku, ale tam są bankierzy , a nie bankowcy i mówią delikatnie-" na dzień dzisiejszy z przykrością informujemy, iż nie możemy podjąć współpracy -jednak w  przyszłości jak najbardziej takowej nie wykluczamy". O, to masz ci babo placek! I co teraz, i co teraz...? Od czego pomysłowość i znajomość rynku...? Od czego jest "kapitalistyczny geniusz myślenia " ? -  "wyemituję obligacje", bo na"moje akcje" już w tej chwili niewielu dałoby się nabrać. Poza tym koszty byłyby zdecydowanie większe. Obiecuję odsetki na poziomie -powiedzmy 12% (chociaż właściwe określenie to "kupon") z kwartalną ich wypłatą. Po skończeniu każdego z trzech, wszystko wygląda prawidłowo (na tę operację zostawiam sobie niewielką część pieniędzy wpłaconych przez obligatariuszy). Problem powstaje wówczas, gdy po czwartym kwartale muszę wypłacić ostatnie odsetki i wpłaconą kwotę. Ale dla kogo jest to problem -dla mnie, czy dla obligatariuszy...? Dlaczego o tym piszę? Daleki jestem od stwierdzenia, iż każda "obligacja korporacyjna to tylko przekręt". Na rynku jest cała gama wspaniale funkcjonujących firm, które dają ogromną satysfakcję swoim obligatariuszom! Niektórzy podnoszą argument-dlaczego KNF nic z tym nie robi? Komisja Nadzoru Finansowego jest instytucją pilnującą przestrzegania prawa, a nie go tworzącą. Musimy sobie to raz na zawsze uświadomić.  Za "jego jakość" odpowiadają :posłowie, senatorowie i prezydent RP  (czasami jeszcze Trybunał Konstytucyjny) ! Tak, jak specjaliści znający się na grzybach, ostrzegają nas przed tymi trującymi i podkreślają walory tych szlachetnych, tak ja pozwoliłem sobie na podobny manewr.   Pamiętajmy, jeśli kupon obligacji ma wyższą, bądź zbliżoną wartość do oprocentowania kredytów- wówczas "inwestujemy swoją skłonność do hazardu, a nie nasze pieniądze"- w tej inwestycji albo wygramy, albo stracimy ponad 90 % naszych środków!!!   Pozdrawiam i namawiam do skorzystania z aktywnego wypoczynku weekendowego! R.W.